Film o miłości bez socjalizmu w tle. Propaganda sukcesu bez natarczywości chociaż nasza bohaterka awansuje z robotnicy na dyrektorkę co nie znaczy że mamy traktować ja jako komunistkę. Jeśli chodzi o komunizm bardzo mało go w filmie w zasadzie zapomina się w jakim czasie "Moskwa.." i w jakim kraju została nakręcona. Scenariusz jest n a tyle kompatybilny ,że spokojnie można było nakręcić "Berlin(zachodni:) nie wierzy łzą" "Nowy York nie..." co należy zapisać jako plus czyli gwiazdkę do oceny, kolejna gwiazdka należy się za zdjęcia Moskwa piękny wspaniały gorot, sklepy czyściutkie, zaopatrzone, hotel robotniczy przestronny, mieszkania wspaniale urządzone, następna gwiazdka za erotyzm naprawdę jest erotyka made in ZSRR to trzeba zobaczyć,! czwarta gwizdka i ostania za dialogi mnie śmieszyły nie nudziły i nie denerwowały ukrytą propagandą co nie jest takie oczywiste w filmach czasów sekretarzy. Film z 1980 roku w 79r wojska Armii Czerwonej "wkroczyły" do Afganistanu...
No cóż psy szczekają karawana jedzie dalej