Ekscentryczny, a nawet ekstrawagancki film, którego nie można w całości zrozumieć, ale można się miotać między jakimiś oczywistymi a wręcz absurdalnymi interpretacjami. To, co przykuwa uwagę, to znakomite zdjęcia przestrzeni i ciało bohatera, którego Beau Knapp odgrywa koncertowo. Zaskakujący polski reżyser, prawie mój rówieśnik, jakiś późny geniusz lub wizjoner i film zagadkowy, kiedy nie zestawia się z tymi, które fragmentarycznie kopiuje. Krwiopijcy, outsider i wszystko zbanalizowane przez miłość. A i tak nie wiadomo do końca, o co chodzi. Zostanie mi w pamięci. Niezły.