niezorientowanych w skomplikowanej mozaice sił walczących na północy Iraku. My możemy jedynie ocenić fabułę (zupełnie poprawną), realizatorstwo (niezłe), grę aktorów - na dobrym poziomie.
Ale to jest tylko powierzchowne spojrzenie. Film wprawdzie nie pretenduje do jakiegoś strasznie głęboko psychologicznego dramatu, ale wiele detali i kolorytu jest dla nas zupełnie pomijalnych, a dla tubylców istotnych.
Dlatego nie sposób stwierdzić czy film jest antywojenny, czy popierający rząd, a może wypowiadający się w imieniu Kurdów, czy innej grupy z pogranicza turecko-syryjsko-irańskiego.
Ja mam wrażenie, że jest to film o straszliwym chaosie wojny. I jako taki jest dla mnie przekonywujący.
Kawa jest tutaj chyba Kurdem. Zwracają na to uwagę w scenie gdy go werbują. Ale wszyscy mówią chyba po arabsku, więc wątek Kurdów nie jest dalej rozwijany. Mosul został co prawda odbity wspólnie przez armię iracką i peszmergów, ale tych ostatnich w filmie nie widzimy. Kurdowie będą chcieli wcielić miasto do swojego państwa, jeśli uda im się go kiedyś stworzyć.
Kawa jest Kurdem szyitą bo jak się przedstawia to na końcu jest al-Fajli a Fajli to kurdyjscy szyici
Dokładnie tak. 80% obejrzy film jako kolejną strzelankę, a 20% zwróci uwagę na bardzo wymowne, a mocno osadzone w tamtej rzeczywistosci detale (bad guy mowiący po francusku), dialogi ( o USA, korupcji, zbrodniach) czy wyraziste postacie (swat, Kała, Iranczyk, Hezbollach). Dla mnie bomba!
Generalnie sytuacja na Bliskim Wschodzie jest dla większości osób niezrozumiała, a dla tych co znają tamtejsze realia czy historię bardzo zagmatwana i ciężka do jednoznacznej oceny.
Film jest moim zdaniem bardzo dobry, choć w wielu elementach płytki i bardziej skupiający się na akcji niż pogłębianiu, nawet niewielkim, specyfiki tam panującej itd. Niemniej dobrze obejrzeć coś, co nie gloryfikuje wspaniałości USA i amerykańskich żołnierzy walczących ze złem tego świata.
Ta akcja też jest dobrze tutaj użyta. Sceny nie są jedną wielką nawalanką a trzymają się pewnego realizmu.
Kamera dość dużo uwagi poświęca taktyce policjantów, jak się ustawiają itp. Mimo to walczący popełniają masę błędów, często z przykrymi konsekwencjami.
Drugą rzeczą są elementy walki miejskiej: snajperzy, zasadzki, wybuchowe pułapki, obecność cywili i innych frakcji.
Zmierzam do tego, że twórcy przedstawili nam tu całe realistyczne spektrum tego typu batalii. Tempo nie jest przesadnie wysokie, co dodatkowo podkreśla je jako niebezpieczne, siermiężne, czasem nawet... nudne? Raz możesz bezpiecznie odpoczywać w zajętym domu, by za chwilę zginąć od wybuchu lub strzelać wśród cywili.
Podsumowując: akcja w tym filmie jest po to, aby jeszcze lepiej zobrazować cały wojenny burdel
Ale tak właśnie wygląda Irak - chaos. W sumie się nigdy nie wgryzłem dlaczego oni ze sobą walczą bo tam nie chodzi o Państwa tylko o pochodzenie. Film bardzo dobry
Na bliskim wschodzie najważniejsze są klany. Czyli po naszemu plemiona i tak jest i tak będzie. Nawet Kurdowie są podzieleni i dlatego nie wyszło im tworzenie państwa na terenie Iraku.