1983 rok. Małe miasteczko. Grupa młodych chłopaków: Bazyl (Andrzej Szeremeta), Tęgi (Sebastian Nietupski), Rechol (Grzegorz Wojdon), Bysio (Andrzej Dąbrowski) i Karaś (Marcin Bosak), starając się zabić nudę, tworzą "sektę-wygłup", czczącą motocykle WSK-i, nazywane przez nich "motórami". Bazyl - główny bohater filmu - jest młodzieńcem religijnym i jako jedyny zachowuje dystans do kultu "motóra". Nie daje się wciągnąć, mimo usilnych starań przywódcy grupy - Rechola. Po wielu perypetiach Bazyl zostaje wyznawcą "motóra".
Przenosimy się w lata dziewięćdziesiąte. Bazyl - wciąż gorliwy "motórzysta", w czasie podróży do Warszawy, staje się mimowolnym sprawcą nawrócenia alkoholika Romana Gawlaka (Stefan Kiełbasa) - jeżdżącego starym motorem WSK-a.

Bazyl wraca do Warszawy, razem z nim podróżuje Tęgi oraz zamężna Monika. Wspominają lata PRL-u, rok 1983, w Polsce panuje bieda i nuda. Przyjaciele Bazyla: Tęgi, Rechol (Motórowy guru) oraz Bysio uprawiają kult Motóra, modląc się do WSKi Gieńka i Moniki. Razem z nimi trzyma się Karaś, rasowy zabijaka. Kiedy Bazyl próbuje umówić się z Moniką, ta go spławia. W końcu jednak się zaprzyjaźniają. Jednak nie tylko on zakochuje się w Monice, ma konkurencję w osobie Karasia. Tematem przewodnim wśród wszystkich ludzi w ich okolicy jest w tym czasie kometa, w której każdy widzi zapowiedź nadchodzącego kataklizmu. Przyjaciele w wolnej chwili poza oddawaniem się kultowi Motóra piją litrami wino i wąchają butapren. Kiedy Bazyl przerywa wspomnienia z dawnych lat i razem zatrzymują się na chwilkę w lesie, widzą śpiącego i pijanego motocyklistę obok swego Motóra. Bazyl wpada na pomysł. Wsadzają pijanego motocyklistę do samochodu i wywożą go na przedmieścia Warszawy.

Rok 1983. Czasy PRL. W sklepach pustki i wszystko na kartki. Na ulicach milicja patrolująca teren i szukająca zaczepek. Dla grupki młodych przyjaciół z małego polskiego miasteczka nieustannie panująca nuda. Chłopaki jednak znajdują sposób aby sobie z nią radzić i dobrze się bawić. Zakładają oni swego rodzaju sektę, która czci motór, czyli tak zwaną wueskę. Jedynym z paczki, który nie do końca chce oddawać cześć motórowi jest Bazyl, który regularnie chodzi do kościoła. Chociaż z czasem i on daje się wciągnąć, a po latach tylko on dalej czci Motór.

Rok 1983. W małym miasteczku nikt nie przejmuje się polityką, strajkami czy stanem wojennym. Grupa chłopców - Rechol (Grzegorz Wojdon), Bysio (Andrzej J. Dąbrowski), Tęgi (Sebastian Nietupski) i Karaś (Marcin Bosak) - dla żartu i zabicia czasu tworzy sektę, w której obiektem kultu są motory WSK, nazywane przez nich "motórami". Jedynie religijny Bazyl (Andrzej Szeremeta) patrzy na kolegów z dystansem. Gdy porzuca go dziewczyna, a Rachol umiera pobity przez milicjantów, Bazyl też staje się wyznawcą "motóra".