O mamo! Co to było? To jest jakiś komedio-horror ? a jeśli tak, to z tych najbardziej źle zrobionych. Bardzo zaimponowała mi ilość aktorów na planie (5) , bo tak naprawdę, do tego filmu wystarczy 2 aktorów. Gościu z nożem będzie gonił panienkę przez 1,5 godziny i już film gotowy. Ale na poważnie: ten film to jest czysta amatorszczyzna, jak 150! Rozbawiła mnie ostro, jak parka trafia do pokoju, gdzie załącza się i wyłącza (na skutek odcięcia zasilania) video i odbiornik TV - przecież nawet każdy debil wie, że sprzęt pozostanie w fazie czuwania . A więc co to ma być? Robienie z widza imbecyla??? Następne naiwne scenki: jak koleś oznajmia panience, że musi do budki telefonicznej [na zewnątrz] pójść, a ona ma zaczekać na niego w pokoju - no już większej głupoty wymyśleć nie można. A dialog w tym miejscu...to jest jakaś pieprzona farsa. W zasadzie całość scenariusza jest idiotyczna - drzwi do pokoju zrobione chyba ze sklejki, wystarczy raz porządnie kopnąć aby wyskoczyły z zawiasów, a oni siedzą i czekają na morderców, potem trochę biegają, później znowu siedzą. 2 osoby kontra 3 dupków. W ogóle warto wspomnieć, że film zaczyna się jak serial z lat 70-tych, już w pierwszych sekundach widz przypuszcza więc, że to nie jest poważna produkcja. Kolejna bzdurka: jak koleś dostaje nożem - faktycznie powinien się wykrawić, ale... no właśnie, brak słów. I kolejna: jak zawiesza skrawek ubrania na rozbitym okienku - fakt, idioci którzy obsługują aparaturę techniczną [więc technikum mają ] nie kapną się, że dziewczyna [a nawet dziecko] tamtędy by się nie przecisnęło. Podsumowując: jest to gorsze od telenoweli brazylijskich! Omijać i jeszcze raz omijać!!!