Chyba nie ma co się doszukiwać "drugiego dna": schorowany, starszy mężczyzna nie widzi tego, co widzą zdrowi. Choroba zmienia postrzeganie świata, "odbiera radość życia", jedyny motyl, którego dostrzega chory, to motyl martwy. Zdrowi mogą cieszyć się widokiem motyli. Tak to widzę.