Sam scenariusz całkiem niezły, choć momentami trochę przegadany. Łudząco podobny do efektu motyla, przewidywalny... Momentami miałam wrażenie, że Leto jakby nadinterpretowywał postać którą grał. Producenci również poskąpili funduszy a szkoda.
No i kurcze... przydługi troszkę.
Ale wg. mojego nosa laika film który polecę, mimo wszystko, ma przesłanie ;)