Trochę mnie zaskakują wysokie oceny tego para - pseudo westernu, bo moim zdaniem jest co najwyżej niezły, bez porównania chociażby z " Zabójstwem Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda" (nie tylko co do zimowej scenerii)

Rzecz gustu-tylko 2 rzeczy ten film jest produkcji austriacko-niemieckiej,co jest dla mnie dużym plusem,bo lubię niezłe kino europejskie.A po drugie film wymieniony przez Ciebie miał budżet 30mln dolarów co daje też większe możliwości przy nakręcaniu obrazu.Chwalisz ten film,a niestety okazał się totalną klapą finansową,bo nawet w połowie koszty się nie zwróciły...
A co do ,,para - pseudo westernu''-tak samo mógłbym napisać o dziele z Bradem Pittem,bo dla mnie był bardzo flegmatycznie pociągniętą historią i w pewnym momencie, a w zasadzie po 20 min zaczął mnie męczyć.Ślimacze tempo i nieudolne próby przedstawienia wszystkich relacji osób, które otaczały Jessego to bardzo duże wady tej produkcji...

Argument że jakiś film poniósł klapę i koszty się nie zwróciły jest dla mnie bez znaczenia, gdyż znajdzie się sporo takich filmów które nie tylko ja uważam za wybitne, no ale do kina nie waliły na nie tłumy.. a co do budżetu to myślę że twórcy "Mrocznej doliny" plenery mieli równie znakomite (jak nie lepsze), sprzęt chyba też niezgorszy a i aktorów zupełnie dobrych.

"Zabójstwo.." wg. mnie jest filmem z o wiele ciekawszą i gęstszą atmosferą, ani chwili nudy, gdyż historia jest po prostu wciągająca, no i plus znakomite aktorstwo. "Mroczna dolina" to taka trochę bajka z naciskiem na ładne obrazki (i są ładne nawet bardzo) ponurą i groteskową ale w taki bajkowy sposób historię, która ma chwilami klimaty jakie lubię ale brakło mi w niej jakiegoś wyrazistego starcia charakterów, sił woli, głębszej gry, tajemnicy, a szkoda bo przez pierwsze pół godziny film był naprawdę dobry.

Sądzę,że całkiem inaczej odebrałabyś Mroczną Dolinę,gdyby w niej zagrała tak znana obsada,jak w Zabójstwie...-bo nie oszukujmy się,że to ma też duży wpływ na odbiór filmu...
A ja tak,jak napisałem wcześniej zawsze od hollywoodzkiego wyżej cenię dobre kino europejskie,a w Mrocznej Dolinie tak właśnie jest,ale,jak pisałem wcześniej-rzecz gustu...

Można się przyczepić, i to mocno, do scenariusza. Cała historia, od początku do końca, jest kompletnie niewiarygodna. W dodatku akcja jest przewidywalna na godzinę naprzód, jak w kiepskim amerykańskim thrillerze. Zimowa sceneria westernu też nie jest niczym nowym.
Ale zgadzam się, że pod pozostałymi względami film jest na niespodziewanie wysokim poziomie.
Spodziewałem się trochę klimatu enerdowskich produkcji z serii Winnetou, ale niesłusznie :)

daję 6.5 ;]