Kolejna drętwa opowiastka napisana na kolanie przez bezkrytycznie wielbionego pana Kinga, beznadziejnie wyreżyserowana i mizernie zagrana. Nużąca, miejscami denerwująca. Jedyna pochwała dla wróbli bo się same wyreżyserowały.
kretynów nie sieją, bo sami rosną. i piszą potem GŁUPOTY w internecie.