Źle nie było, ale dobrze też nie. Ciekawa i pomysłowa treść, ale jest jakiś niedosyt. Książka pewnie
lepsza.
Chyba nie chciałem tego słyszeć... Czytam stronę z zapartym tchem i chcę zobaczyć ekranizację, ale mówisz, że nie warto? Chyba przegrałem życie. :( Z tego co wiem, powstała nawet gra, ale jest mało znanym tytułem i z zamierzchłych czasów. Skoro nie było o niej głośno, to pewnie też jest kiepska.
Powiem tak, ja jestem wielką fanką twórczości Kinga i wiele się spodziewałam po filmie gdyż książka jest rewelacyjna. Może zbyt wiele. Wyobraźnia pisarza jest nieograniczona, natomiast możliwości przeniesienia tego na ekran już tak. Mimo tego swoją ocenę uważam za sprawiedliwą gdyż ekranizacja Kinga "Christine" była o niebo lepsza od tego filmu a powstała w latach 80 kiedy "Mroczna połowa" 10 lat później.. Na Twoim miejscu obejrzałabym jednak tą ekranizację bo może odniesiesz inne wrażenie od mojego..Jak już obejrzyj film chętnie przeczytam tutaj Twoją opinię :)
Ja nie polecam "Smętarza dla zwierząt". Książka genialna, kocham (też jestem fanem Kinga)! Ale film oceniłem na 1. Ekranizacja "Miasteczka Salem" - ciekawa. "Skazani" 10 na 10, "Zielona mila" też wyszła całkiem, całkiem. Nie wspominając o 'Lśnieniu' z Nicolsonem. Jednak moim największym pozytywnym zaskoczeniem była ekranizacja opowiadania "1408". Co prawda opowiadanie zaczyna się już w momencie dostania się do pokoju, ale była naprawdę wyborna. A przede wszystkim polecam serial w reżyserii S. Kinga "Rose red". Jest genialny, piękny, trzyma w napięciu i w ogóle "ohh i ahh". Powstał nawet prequel do tego serialu (reżyserii Craig R. Baxleya), jednak przyznam się szczerze, widziałem go dopiero po serialu, więc bardzo mi się podobał. Jednak gdybym go widział przed, zapewne by mnie znudził, bo mało co się w nim działo. :)
Ten film jest straszny. Jak jestem w stanie przeżyć fakt zmiany kolejności scen, to dodanie kilku nowych, bądź całkowite przeinaczenie tych z książki... - doprowadzała mnie do szału.
"Smętarz dla zwierzaków" jest jedną z lepszych ekranizacji powieści KInga, a film "1408" jest mocno przeciętny, nie oddaje za grosz klimatu opowiadania, jest rozwleczony i nijaki w porównaniu z genialnym opowiadaniem (chyba najlepszym w całym zbiorze)
Moim zdaniem ekranizacja średnia tj. 5/10 jak dla mnie. Niestety początek filmu - gdzieś do połowy - naprawdę trzyma poziom (i ma nawet klimat, może nawet lepszy niż w książce), ale druga połowa niestety jak trochę tani horror klasy B. Powiem Wam też, że fanem książki "Mroczna połowa" wielkim nie jestem - King miał wg mnie dużo lepsze pozycje, ale film niestety na koniec zdecydowanie nie trzyma poziomu z początku. Wiele rzeczy spłycono, przeinaczono, na czym ekranizacja na końcu mocno cierpi.
P.S. A za "Cmętarz zwieżąt" - książkę, zamierzam się zabrać dopiero - kupiłem i podoba mi się ta nowa okładka z kotem z tymi oczami bz źrenic i te martwe oczy wyzierające ze zgniłej zieleni :). Widziałem kiedyś film "Smętarz dla zwierzaków", ale średnio pamiętam, wiem, że wydał mi się średni i chyba mocno nierówny, ale że wiele nie pamiętam warto sięgnąć po książkę tym bardziej :). Przez wiele osób chyba "Cmętarz zwieżąt" uchodzi za b. dobrą i kultową książkę Króla.
A Kinga do tej pory czytałem:
Dawno temu (powieści):
1."Carrie" (1974),
2. "Miasteczko Salem" (1975),
3. "Lśnienie" (1977),
4. "Wielki marsz" (1979),
5. "Cujo" (1981),
6. "Ostatni bastion Barta Dawesa" (1981),
7. "To" (1986),
8. "Misery" (1987),
9. "Dolores Claiborne" (1992),
10. "Zielona mila" (1996),
11. "Worek kości" (1998).
W tym roku - po długiej przerwie z literaturą mistrza:
12. "Mroczna połowa" (1989),
13. "Sklepik z marzeniami" (1991),
14. "Cztery pory roku" (1982) - jedyny zbiór opowiadań do tej pory, jaki czytałem jego.
Jeśli miałbym wskazać swoje ulubione pozycje to chyba wymieniłbym 3., 4., 6., 9., 10 jako moje ulubione, bo pamiętam, że ich czytanie sprawiło mi najwięcej przyjemności.