Ciekawi mnie co skłoniło Jima Parsonsa i Evę Longorię do kilkuminutowych występów w tym projekcie? Gdyby ten film reżyserował ktoś z dobrym podejściem do tematu,ktoś lubujący się w nieoczywistej grozie,w tajemnicy to być może powstałaby nawet ciekawa rzecz. Tymczasem mamy wszystko co było już milion razy podane w sposób niezwykle sztampowy. Lepszy był już poprzedni film tego reżysera czyli Klątwa Jessabelle ale tylko troszkę lepszy.