Kogo bardziej lubicie? Kto bardziej przypadł wam do gustu? Szalony Joker czy może
Przerażający Bane?
Moim zdaniem kawał dobrej roboty odegrał Joker!
Osobiście wolę Bane`a. To gość, który złamał Batmana, come on. Inteligencja + muskuły. Jokera również uwielbiam, ale..przyznajmy - czy nie mamy już za dużo świrów ? A inteligentny mięśniak rzadko się zdarza.
Przyznaję, że Bane zrobił na mnie ogromne wrażenie :) Ale pomimo wszystko Joker bije wszystkie postacie na łeb ;)
Popieram, groza bijąca od Bane'a przy każdym jego pojawieniu się (chociaż pod koniec wyskakiwał na mój gust trochę zbyt często), częściowo zasłonięta twarz, zmieniony głos i inteligencja, która przejawia się w dokładnie zaplanowanym działaniu i chłodnej kalkulacji swoich poczynań. NA plus zaliczyć należy świetny motyw muzyczny Bane'a z rytmicznym krzykiem byłych współwięźniów głównego antagonisty. Normalnie wzbudza we mnie skojarzenie z Darthem Vaderem. :)
A Joker? Ledger stworzył Jokera, który z impetem wniknął w świadomość ludzi, ale według mnie najbardziej charakterystyczną cechą Jokera jest połączenie dwóch cech - grozy wynikającej z faktu bycia psychopatycznym mordercą oraz śmiechu wzbudzanego u widza poprzez liczne żarciki przy dręczeniu obywateli Gotham i samego Batmana. Nolan stworzył bardzo mrocznego Jokera, który (dla mnie) niestety nie pasuje do tego, co widziałem w Batmanie z 1989 roku czy Batman The Animated Series, dlatego też Bane zostaje moim ulubionym złoczyńcą z całej trylogii Christophera N.
Jokera stworzył scenariusz. Ledger pokazał mistrzostwo w jego wykorzystaniu. Podobnie jak Hardy w przypadku Bane'a, a miał o wiele trudniej.
Joker wybieram,mimo wszystko rola jokera byla trudniejsza niz Bane,ktory mial maske.Mimika twarzy Jokera byla niesamowita
Tom Hardy jako Bane był/jest niesamowity - stworzył niepowtarzalną postać która wzbudziła strach i terror ale to jednak Jokre jest chyba lepszy - ma w sobie to coś, po prostu genialny przestępca.
OMGGG własnie złapaał mniee skurcz w udzieee i ludzieee ale męczaarniaaa niemoge się ruszyć aaaaaaaaaaaa
O co ci chodzi? xd Lol wtf omg... bez komentarza żal.pl ;P
Ale diss! Why so serious? Bitch please mada faka xD
Joker. Nie powiem, że Bane był zły. Tom Hardy doskonale zagrał tą postać, ale nie pasował mi jednak do klimatu filmu. Joker wzbudzał więcej emocji. Był szalony, niesamowity, skomplikowany. Bane może był bardziej dramatyczną postacią, ale nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak Joker.
SPOPILERY
Joker (Ledger) powala Bane'a (Hardy) na kolana jesli chodzi o stworzenie postaci i mimike twarzy. Nikt nie pobije Ledgera w roli Jokera.... nigdy. Nawet Hopkins jako Lecter musi sie poddac...
Jesli chodzi o glos, konsekwencje w dzialaniu, brutalnosc, twarda psychike postaci to Bane wymiata... Hardy jako BAne jest swietny po prostu a zagrac mogl jedynie glosem tak naprawde i muskulatura (przepiekna rzezba ciala) a scena jak lamie kark doktorkowi, zneca sie psychicznie nad Bruce'em czy ta jego przemowa pod wiezienem... to po prostu masakra... koles jest przezajebisty...
hahaha, Jokera stworzył scenariusz, Heath go po prostu świetnie wykorzystał i dorzucił swoje. Hardy miał o wiele trudniej. I wierz mi, że od Ledgera nie gorzej wypadłby ten, kto miał zagrać Jokera w pierwszych informacjach, czyli Paul Bettany
Jokera stworzylo DC z Alanem Moorem i Brianem Bollandem na czele :P Scenariusz swoja droga, a wklad aktora to co inngeo. Absolutnie nie zgadzam sie z twoja opinia ze Bettany moglby byc lepszy. Dzieki Bogu mielismy Ledgera. Odnosnie Banea to powiedzialem juz swoje w poscie powyzej.
ZDECYDOWANIE BANE! Wzbudza strach, respekt, sympatię bywa okrutny, zabawny. Ja nie wiem jak on to zrobił :D
Mam wielki niedosyt Bane'a !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ! :D
I to, że miał twarz zakrytą maską i charakter swojej postaci musiał pokazać za pomocą ruchów i oczu - naprawdę świetne aktorstwo!
Wydaje mi się, że Joker to była postać, którą można było nawet lubić (tak jak się lubi pozytywnych bohaterów), chociaż oczywiście na specyficzny sposób. A Bane to czyste, przerażające zło. Ciężko porównywać ich dwóch, bo to zupełnie różne typy.
Zdecydowanie Joker. Tom Hardy jest tak samo bezbarwny i nudny w swojej roli jak Bale w roli Batmana. To już sobie ponarzekam: Ja w ogóle nie widziałem Bane. Ta postać nie została zbudowana, ani zagrana. Po prostu nie było kogo grać. Napompowany mięśniak. Chyba w Batmanie i Robinie było takie zielone zombi, wyhodowane przez Bluszcz. Wypisz wymaluj Bane, tylko nauczył się mówić. I taniość efektów, takich ckliwych do bólu. Aż zęby bolą, aż chce się wyć - jak choćby chłopiec śpiewający tym swoim cienkim głosikiem hymn na otwarcie rozgrywek. Pamiętacie jak grał Michael Keaton? Czy George Clooney? Mieli jakiś wdzięk, charyzmę, siłę. A co robi Christian Bale? Snuje się z tą samą posępną miną przez 3 godziny. Zero iskrzenia w scenach z paniami, które zresztą były mało seksowne.Tu Batmana rozumiem Sam nie obejrzałbym się na ulicy. Gdzie są aktorki o talencie i seksapilu Michelle Pfeiffer, czy chociażby Kim Basinger albo Umy Thurman? Albo chociaż seksapilu, talent sobie darujmy. Co dalej? Jakieś nic nie wnoszące, nudne dialogi. Brak dramaturgii. Ja tam prawie zasnąłem na seansie. No ale dla mnie punktem odniesienia są filmy w reżyserii Tima Burtona. Może przyzwyczaiłem się do zbyt dobrych aktorów, czarodziejskiego klimatu obrazów Burtona i teraz marudzę ;)
powinien być jeszcze jeden, tak jak to było poprzednio, zawsze było dwóch, Ra's al ghul - Scarecrow, Joker - Two Face, Bane - no dobra, powiedzą Talia, ale dla mnie to za mało... Ja bym tu dal gdzieś Pingwina, Mad Hatter'a kogokolwiek! przeciez bylo ich troche!
Bane to bardzo dobry złoczyńca że tak powiem ;) ale jednak ja nie tylko sugeruje się filmem ale ogólnie komiksami więc wybieram Jokera ;D
Nolan zaprezentował nam kontrast między szalonym Jokerem, który swoje poczynania powierzał przypadkowi, a opanowanym Banem, który miał wszystko idealnie zaplanowane. Wolę Bane'a :)
Napewno Joker. Bane jest dobrze zagrany i jest dobrą postacią, ale Joker został zagrany oscarowo przez Heatha Ledgera. Heath zagrał dobrze psychopate i tym powala Bane'a na kolana.
Bane. Klasa, styl, świetny akcent. Co tu dużo mówić? To moim zdaniem najbarwniejszy przeciwnik gacka.
Jak dla mnie Bane nie był przerażający. To, co robił tak, ale jako postać sama w sobie raczej mnie nudził niż przerażał. Joker był charyzmatyczny, był przerażający. Budził emocje. Tylko istnieje pytanie ile w tym zasługi Ledgera a ile scenarzystów. Odnoszę wrażenie, że Bane nie mógł być inny nie ze względu na aktora, który go grał,a na charakter postaci. Hardy nie miał tylu środków wyrazu ile Ledger, choćby przez maskę. Hardy odwalił całkiem dobrą robotę w roli Bane'a, jednak mimo wszystko Joker powala na kolana. Joker był zdecydowanie lepszym przeciwnikiem Batmana.
Jestem za Jokerem, mimo że Hardy jako Bane był ok (no może to jak został "załatwiony" czyli jak ktoś na filmwebie napisał jak pierwszy lepszy bandzior było aakurat na minus). Postać Jokera była niesamowicie zagrana, Ledger odwalił kawał dobrej roboty, choć z drugiej strony jak patrzeć na komiks to bliżej Jokera była postać Jacka Nicholsona takie jest moje zdanie. Ale tak czy owak jednak wybieram Jokera, psychopata to psychopata nigdy nie wiadomo co mu strzeli do głowy, może pokaże ci
sztuczkę ze znikającym ołówkiem albo cie zabije :D
Po "Mrocznym Rycerzu" myślałem, że Jokera nic nie przebije - psychopata, który chce tylko udowodnić, że uzewnętrznia prawdziwą naturę ludzkości. Był groźny, nieobliczalny, chaotyczny i przerażający.
Ale Bane jest jeszcze straszniejszy. Te zimne, puste oczy. Beznamiętnie wypowiadane zdania. Jeśli Joker był złem żywiołowym, chaotycznym to Bane jest jak zimna, wyrachowana furia. Napędza go czysty ból i gniew. Jak to było powiedziane w filmie - jest czystym złem. I to robi piorunujące wrażenie.