PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=506756}

Mroczny Rycerz powstaje

The Dark Knight Rises
7,7 311 813
ocen
7,7 10 1 311813
6,2 41
ocen krytyków
Mroczny Rycerz powstaje
powrót do forum filmu Mroczny Rycerz powstaje

Po bardzo dobrej części pierwszej i rewelacyjnej części drugiej, niestety ostatnia część
trylogii wypadła bardzo średnio.
Od strony wizualnej film wypadł bardzo dobrze (być może najlepsza część pod tym
względem), ale niestety po drodze zupełnie został zgubiony mroczny klimat z wcześniejszych
części (zwłaszcza 2) . Postać Bane'a zupełnie nie dorównała Jokerowi (do tego głos Bane'a
był wręcz irytujący). Poza tym za dużo w filmie było gadania, ckliwości za mało Batmana i
akcji. Kilka zachowań bohaterów / wydarzeń było mocno naciąganych.
W "Dark Knight Rises" miało nastąpić epickie zakończenie trylogii, tymczasem dla mnie był
to zwyczajny hollywood'ski happy end.

ocenił(a) film na 8
bubus1985

Bane dla mnie przebił Jokera pod względem przerażającego antybohatera, który na końcu okazał się nie mniej ludzki niż większość z nas.

ocenił(a) film na 5
drzewo_topola

Bane jest może w stanie przerazić licealistów - a i tak z pierwszej klasy z pierwszego półrocza co najwyżej:)

drzewo_topola

Bane na końcu okazał się pionkiem i frajerem... konkretne zj*banie postaci...

drzewo_topola

A to ciekawa uwaga. Pod tym względem postać Bane'a rzeczywiście wydaje się być ciekawsza. Jednak Joker był postacią, od której bił geniusz i zło, Bane dla mnie natomiast był trochę bez wyrazu. Dodatkowo (jak już wspomniałem) strasznie źle zrobili dając mu taki a nie inny głos (miałem cały czas wrażenie, że oglądam jakąś kreskówkę ;] )

ocenił(a) film na 8
bubus1985

Recz gustu, dla mnie głos Bane'a wskazywał bardzo mocno na to, że faktycznie jest pewnym wynaturzeniem. Chroboczący, dawało mi to wrażenie czegoś takiego, jak znienawidzony dźwięk przeciągania paznokciami po tablicy.
bubus, radzę Ci jak będziesz mial wolną chwilę, to zobacz film ( nie mówię, że masz iść do kina, chociaż polecam) jeszcze raz, dlatego, że za drugim razem, film układa się w lepszą całość. Nie wiem jak to argumentować, ale za pierwszym razem byłem lekko zawiedziony, ale może to być efekt dużej ilości symboliki i nagrodzenia multum wątków. Jest to faktycznie film monumentalny i epicki i trudno go za pierwszym razem ogarnąć tak, by go docenić.
Co do wypowiedzi grievousa, to zupełnie się nie zgadzam. Frajerem? W jakim miejscu? To, że zakochał się w kobiecie? To rzeczywiście czyni z każdego frajera. Pionkiem? To on cały plan wprowadzał w życie, nie Talia.
A zakończenie? Takie jakie powinno być. Ideały i zamierzenia Bruce'a zostały wprowadzone w życie. Zainspirował mieszkańców. Oczywiście. Czy stał się legendą? oczywiście. Czy ta legenda może być kontynuowana? Oczywiście. Czy legenda ochroniła wszystkich bliskich (bo jak sam nie raz to powtarzał Bruce, było to dla niego ważne)? Ochronił nawet samego siebie. I co z tego, że happy end? Szczerze powiedziawszy nigdy nie wyobrażałem sobie zakończenia "złego", bo cała ta historia poszłaby w diabły ; /

drzewo_topola

SPOILER!

Może tak bardziej obrazowo to rozpiszę.

Jakieś 80% filmu----->ostatnie 20 minut

Bane nakopał Gacka bez większych problemów-------> Gacek nakopał Bane'a bez większych problemów
Bane to aktualny przywódca Ligi Cieni-------> Bane to przydupas Talii, kobiety która teoretycznie go kocha ale i tak rozkazuje mu czekać na śmierć.
Bane to, w świecie filmu, osoba wręcz legendarna, dziecko które wydostało się z więzienia z którego nikt inny nie uciekł ----------> Talia jest tą legendarną osobą
Bane to syn Ra's Al Ghula--------> Talia to córka Ra's Al Ghula, Bane to tylko gościu któremu współwięźniowie rozkwasili mordę.
Bane ma tajemniczy, większy plan stojący za przejęciem Gotham -------> Bane (a raczej Talia) ma w planie popełnienie zbiorowego samobójstwa bo... bo... no bo tak.
Bane to główny antagonista filmu---------> Bane to pionek i ginie jak pierwszy lepszy statysta.

Skoro to Talii tak zależało na zemście na Gacku to czemu ona nie została z nim by ten "zobaczył płomienie"? I skoro Bane i Talia tak bardzo się kochali to czemu chcą popełnić zbiorowe samobójstwo?

Jeżeli to nie jest sprowadzenie jednej z najzajebistszych filmowych postaci do poziomu frajera i pionka to nie wiem co tym już jest.

Grievous

Popieram i ciesze się iż ktoś jeszcze widzi jaki to słaby film... ja powiem więcej, końcówka rodem z transformers i nie wierzę że Nolan zrobił końcówkę jakby to był batman z Adamem West'em, szybka akcja z bombą... no po prostu jak blockbuster.

A do tego Bane znowu jest pionkiem, tak jak wcześniej z Poison Ivy.

Spidey_

To nie jest tak że ja ten film uważam za słaby. Nie, ma wiele zalet. Niestety ostatnie 20 minut to szambo straszne... od kretyńskiego twistu, poprzez zidiociałą bombę po zakończenie w stylu Incepcja-wannabe...

ocenił(a) film na 8
Grievous

Pozwól, że przydzielę numerki do każdego Twojego przykładu.
1.Powinieneś przyjrzeć się tej scenie dokładniej. Batman w dalszym ciągu ma problem z Bane'm, jedynie co się zmieniło to podejście do walki Batmana. Nie dość, że jest bardziej wyćwiczony i psychicznie i fizycznie, to walczą w biały dzień, bane jest wkurzony, że batman zdołał wyjść z The Pit, i do tego zmobilizować ludzi. Role się odwróciły, to Bane wpadł w pułapkę, to on zachowywał się jak dzikie zwierzę.
2. Dla mnie od samego początku było wiadome, że Talia i Bane to PRZYWÓDCY Ligi Cieni, z własnym planem i przeznaczeniem.
3. oczywiście, Talia jest tą osobą, tylko za cholerę by się stamtąd nie wydostała, gdyby nie Bane. W dalszym ciągu nie widzę pionka i frajera. Typowa kooperacja.
4. Gdyby Bane naprawdę okazał się synem Ras Al Ghula chwyciłbym się za głowę i krzyknął "Nolan, why?"
5. Tylko, żeby doprowadzić do zbiorowego samobójstwo, ten plan trzeba było wprowadzić w życie, tak jak większość terrorystów również popełnia akty samobójstwa, to normalne wśród szaleńców.
6. Dla mnie było dwóch głównych antagonistów.

Nie przeczę, że mogli śmierć bane'a rozwiązać lepiej, aczkolwiek twierdzenie, że sprowadzili tą postać do poziomu frajera i pionka, jest grubą przesadą, a ostatnie minuty filmu, gdy wyjaśnia się motyw z relacją talia- bane, dodaje tej postaci charakteru i głębi.

drzewo_topola

1. Po prostu wychodzi na to że Batman po raz pierwszy przegrał z Bane'em bo miał "zły dzień". Czyli Bane to wcale nie taki mocarz....
2. Talia nigdy nie była oficjalnie potwierdzona ;) (chociaż rola Marion była chyba dla każdego oczywista) Do tego jej postawa oraz wydawanie poleceń Bane'owi wydaje się sugerować że ona jest wyżej w hierarchii. Jakim planem i przeznaczeniem? Zbiorowe samobójstwo? Wow niesamowity plan...
3. Ona się wydostała, on ma zmasakrowaną twarz. Poprzez kooperację dwie osoby mają z niej zysk. Do tego Nolan pozbawił Bane jego genezy (ucieczka z więzienia) i przeszczepił go do Talii. WTF?
4. Oj, ja też się złapałem za głowę kiedy Bruce wpadł na to że Bane jest synem Ghula i krzyczałem w myślach "Nolan, why?". Tyle że po tym co odstawili w końcówce już nie miałem ochoty krzyczeć tylko komuś ukręcić łeb.
5. Nigdzie nie było mówione że są oni szaleńcami. Terroryści często popełniają akty samobójcze za jakąś sprawę- religia, uprzedzenia, walka o wolność itp. Bane i Talia chcą popełnić zbiorowe samobójstwo z nieznanych nikomu powodów. Zemsta na Batmanie? Ok, obrócić miasto w pierzynę i go zamordować... ale czemu samemu się zabijać? Czy może chodzi o dokończenie dzieła Ra's Al Ghula? Ale nie... przecież on chciał "wyleczyć" Gotham poprzez jego zniszczenie, ale skoro jest ono wyleczone (Akt Harvey'a Denta) to po cholerę je wysadzać?
6. Była para która nawet nie wiedziała czego chce.

IMO relacja Talia-Bane, dodaje tej postaci charakter i głębię wiernego pieska...

Grievous

Mnie bawiło, jak Marion się wypierała iż gra Thalię, a było wiadomo iż ją gra, jeszcze przed zdjęciami do filmu, a tu się okazuje iż to miał być największy zwrot akcji.
Ja myślę iż Nolan po tym iż nie mógł skorzystać, a raczej nie chciał ze względu na pamięć o Ledgerze, z postaci Jokera, a jak wiemy Joker był pierwotnie w scenariuszu i gdy nie mógł z niego skorzystać, chciał stworzyć... bardziej wyraziste postacie, takie które bez powodu chcą się zabić razem z miastem... nie wiem czy to miał być szok, czy jakaś idea itd... ale wyszła głupota...

Spidey_

Akurat prace nad scenariuszem do TDKR zaczęły się PO premierze "Mrocznego Rycerza". Ledger zmarł pół roku PRZED premierą, więc Jokera nigdy w skrypcie nie było i nie miało być. Inna sprawa że jak by żył to trójka wyglądała by pewnie kompletnie inaczej.

Wg. mnie świetnie sobie poradzono z postacią Bane'a... nie licząc tych skretyniałych ostatnich 20 minut ;)

Grievous

Miał być, w sensie scenariuszu, chodziło mi o zarys, z resztą to widać, iż tutaj miał być jeszcze ktoś i nikt się nie spodziewał śmierci ledgera, a gdyby nie to, Joker na bank byłby w tym filmie.

ocenił(a) film na 7
Grievous

Sprostuje sprawę drugiej walki i wygranej Batmana. Otóż w drugiej potyczce Batman wygrał dlatego że zaczął walić w maskę Banea tymi ostrymi częściami z boku ręki, na swoim kombinezonie, gdyby nie to, Bane znowu by wygrał, co było widać. Myślę że film zasługuje na 7,5, chociaż też uważam że mogli lepiej rozwiązać sprawę Banea, jak i jego śmierci.

ocenił(a) film na 8
Joecrou

Najpierw była walka bardzo zresztą wyrównana pomiedzy tą dwójką,gdyby nie to,że Batman naruszył maskę Banea to byłby zapewne znowu bez szans w dłuższej wymianie ciosów ale co to zmienia?Batman własnie często wygrywał z przeciwnikami za pomocą sztuczek(odwracanie uwagi) i sprzętu a nie sile fizycznej a w tej konkurencji to Bane był górą.Tak więc jakoś musieli go uśmiercić ostatecznie.

ocenił(a) film na 5
bubus1985

też miałam takie odczucia- dobry wizualnie, technicznie, ale sama historia mnie nie porwała.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones