Jako kinomaniak filantrop strasznie się zawiodłem tym odcinkiem... Jeżeli chodzi o serię Batman, czy
to komiksową czy adaptację filmową, liczy się tylko jedna rzecz... a mianowicie Czarny charakter. Tutaj dostajemy
przerysowaną postać... kiepsko zagrana a co najgorsze... ze skopaną charakteryzacją. Już nawet
słaby Jack Nicolson wypada lepiej jako joker... Tutaj jest totalne dno. Mroczny klimat nie uratuje tego
filmu... Jak dla mnie to jest mocno naciągana 5 na szynach, więc w zasadzie... 4+
Jako Joker wypada przynajmniej komicznie ale nie jest to wbrew pozorom atut tej roli :)
sto razy wypadł lepiej moim zdaniem joker w wykonaniu ledgera. sorry, ale nie jara mnie tańczący i śpiewający pajac, a takiego jokera właśnie grał Nicholson. wiem, może taki joker był w komiksie, ale ja jestem na nie.
a ja uwielbiam wykonanie Jokera w wykonaniu obu aktorów. Oczywiście Ledger odstrzelił mistrzostwo.
a co do samego bane vs joker to nawet nie ma co porównywać. joker irytuje, bane natomiast wypada genialnie jako złoczyńca.
oooo nie, jak można porównać ten film do Batman & Robin, błagam! ludzie, boje się was i współczuje gustu.
twoje współczucie wisi mi jak moszna między nogami, a ten film jest dramatycznie słaby. głupota goni głupotę, pompatyczny na maksa, a sama historia słabiutka.
rzeczywiście historia mogłaby być bardziej dopracowana jak i również postać Bane'a.