Minusy tej części to przekombinowanie i kobieta-kot. Żadna nie pobije tej w Batman returns z 1992.
mi nie podobały się wcześniejsze części, strasznie kiczowate. Podobnie było z Bondem
Pomyliłeś słowa. Miało być "najgorszy".
Serio... 3 seanse a irytuje z każdym coraz bardziej. Tak spieprzyć, zidiocić...
Przecież cała końcówka TDK to jedna wielka kompromitacja- w TDKR za to zakończenie jest najlepsze z trylogii.
Tylko, że to jest jedna z niewielu dobrych rzeczy, w tym filmie. Zakończenie. Ale do tego zakończenia prowadzi 2 i pół godziny męczarni większych czy mniejszych bzdur.
@ shamar
Jak TDKR jest idiotyczny ,to ciekaw jestem co byś powiedział o trylogii Hobbita. Aż żal patrzeć jak o filmie typu TDKR mówi się "spieprzony" czy "idiotyczny" ,co tam było idiotycznego ? I spieprzonego ?
Ja na razie widziałem 2 więc o całej się nie wypowiadam. Ale jest to zawód spory.
W innym temacie pisałem. Poszukam i przekleję.
Filmy Burtona były klimatyczne i widowiskowe ale miały przewidywalną fabułę. Filmy Nolana zaś są widowiskowe posiadają ciekawą zaskakująca fabułę ale brak im...klimatu trochę. Co kto lubi.
Nie zgodzę się.
Filmy Burtona były fantastyczne audio-wizualnie. Niestety były przy tym prościutkie fabularnie, a postacie były mocno pokopane względem oryginału.
W Batmanie Nolana mieliśmy wszystko bardziej realistycznie, a postaci były wierne oryginalnym pod względem psychologicznym.
" Niestety były przy tym prościutkie fabularnie"- ktoś chyba dawno nie oglądał Batman Returns- najbardziej dojrzałej i rozbudowanej pod względem psychologicznym ekranizacji przygód Batmana w historii.
Parę lat minęło, ale na pewno nie tyle, bym zapomniał tą niezwykłą dojrzałość psychologiczną...
"3" zdecydowanie lepsza od "Mrocznego Rycerza", który nie był o Batmanie tylko Jokerze - rola Ledgera przytłoczyła wtedy cały film. Tutaj zły charakter był na tyle "wyważony" (nie chcę napisać, że słabo zagrany - odgrywanie tępego osiłka nie pozwala na wielkie popisy) że można się było skupić także na pozostałych wątkach.