Nie jest zle,ale po genialnym mrocznym rycerzu spodziewałem sie kolejnego wybitnego dzieła(wszyscy wiedzą,ze Nolana było na to stać). Bane trochę słaby,choć Hardiemu raczej nic nie można zarzucić. Film ratują kapitalne efekty specjalne i jak zawsze wirtuozka muzyka Hansa Zimmera