Fabuła potworna nawet jak na horror z lat 50-tych, głuchoniema gdy po przebudzeniu reaguje na "wizje" jakby jedynym powodem do zmartwienia było przegapienie odcinka M jak Miłość - ok, była niema, ale jest coś takiego jak mimika twarzy? Reakcja faceta na tragiczną wiadomość w laboratorium Vince'a też rozkładała na łopatki. Film musiało ciekawie się oglądać w kinie, gdy się nagle urywał, a Vince ostrzegał widzów... Mimo wszystko przyjemny film, poza tym - to w końcu Vincent Price. Jakieś 6-7/10.
Ten mąż zareagował dość "lajtowo" na wieść o śmierci żony, dlatego, że sam ją zabił.
NAtomiast jego zona, czyli ta głuchoniema w scenie wizji mnie tez nie przekonała. W końcu umarła za strachu o po jej twarzy nie bylo tego widać, mogła by sie bardziej postarać tymbardziej że nie mogła się drzeć. Ale filmik i tak bardzo dobry, przede wszystkim z powodu Vincenta ;).