Klimat, klimat i jeszcze raz klimat. Dla mnie jeden z najgenialniejszych przykładów polskiej krótkiej formy. Wspaniałe uchwycenie prozaicznego tematu, knajpianej rzeczywistości. Niektóre scenki wręcz powalają, niektóre sytuacje trzeba dojrzeć, gdyż pojawiają się jakby niechcący, przypadkowo (np. motocyklista wypijający setkę i zakładający kask).
Po obejrzeniu, miałem od razu skojarzenie z pewną pijalnią piwa w mojej mieścinie, gdzie, mimo XXI wieku, można zarejestrować podobne sytuacje, jak w Muchotłuku.