Jak czytam na forum opinie mądrych ludzi, którzy zarzucają fabule brak głębi, albo nierealność zdarzeń, albo to że "Mustang" sprzed 19 lat był lepszy, bo gdyż ponieważ - to aż mi smutno, jak bardzo te osoby zatraciły w sobie dzieci.

Moje dwie córki, 4,5 roku oraz prawie 7 - były zachwycone. Podskakiwały z ekscytacji na fotelach, a wizja koni, przyjaźni oraz przygody była dla nich rewelacyjna. Ja, jako rocznik 1980 muszę przyznać, że dobrze się oglądało - tak jak bajkę, opowieść o dobru i złu. Jeśli kogoś razi nierealność zdarzeń, to zapraszam do obejrzenia np. kucyków pony na nogach (tak, jest bajka o kucykach pony które chodzą na dwóch nogach). Albo cokolwiek z netflixa o wróżkach / czarodziejksach, które wyglądają jak lalki Barbie skrzyżowane z aktorkami z filmów dla dorosłych. Przy tych wszystkich produkcjach "Mustang z dzikiej doliny" jest filmem ciepłym, dobrym i - co ważne - ludzie wyglądają tam jak ludzie, a nie jak zbiorniki botoksu, tiulu i brokatu. Dlatego serdecznie polecam :) Mi się podobało. Dziewczynki były zachwycone.