Film Sandry Kogut to w sumie całkiem udana (choć nie każdemu przypadnie taki styl do gustu) i klimatyczna opowieść o trudach dorastania w wielodzietnej rodzinie, gdzie światem dorosłych miotają różne namiętności, a centralny bohater - 10-letni chłopiec nie jest w stanie tego zrozumieć. Bardzo klimatyczne, ale też niespecjalnie zobowiązującego kino. Jak sam tytuł mówi "Mutum" po części jest to prawie, że "niemy" film.