PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=894}
7,8 59 833
oceny
7,8 10 1 59833
8,1 39
ocen krytyków
Nóż w wodzie
powrót do forum filmu Nóż w wodzie

Czy wy też zauważacie ogromne podobieństwo muzyki z filmu Polańskiego do motywu z
Taksówkarza? W końcu Nóż był pierwszy więc może Bernard Herrmann zapożyczył sobie
muzykę Komedy?

ocenił(a) film na 8
Leon_

Też mi się to rzuciło "w uszy", szczególnie, że ostatnio widziałem "Taksówkarza".

ocenił(a) film na 8
Leon_

To dwa świetne kawałki jazzowe.

ocenił(a) film na 9
Leon_

Obejrzałem oba w filmy w niedużym odstępie czasowym i niestety muszę się z tobą zgodzić.

ocenił(a) film na 7
Leon_

tak, podobny motyw choć nie tak często pojawiał się także w "Chinatown".

ocenił(a) film na 9
Leon_

Rzeczywiście należy przyznać, że muzyka w obu filmach zawiera wiele podobieństw. Patrząc jednak z innej strony, przykrym argumentem niejako wspierającym ową tezę jest tak niewielki odsetek filmów, w których nastrój stwarza jazzowa ścieżka dźwiękowa, szczególnie w ostatnich trzech dziesięcioleciach. W tak wielu ponad wszelką wątpliwość interesujących dziełach wspartych przez dziesiątą muzę, do osiągnięcia katharsis brakuje być może właśnie akompaniamentu saksofonu, fortepianu lub nawet chociaż czegoś ciekawszego od popowych wydumań, jednak producent wie lepiej z autopsji, że im prostsza muzyka, tym film lepiej się sprzeda. Przejdźmy jednak do rzeczy. Ilustracja muzyczna w "Taksówkarzu" jest dużo uboższa od poprzedniczki w filmie Polańskiego. Prócz mniej przyciągających uwagę, wiele razy podczas filmu powtarza się jeden, charakterystyczny motyw. Pod względem harmonicznym jest on oparty na dość nieskomplikowanych przejściach prawie wyłącznie kwartowych, typu 2-5-1-6. Wykonany jest naprawdę świetnie (szczególnie ścieżka nr 4 w soundtracku, 11. nieco gorsza), muzycy bawią się harmonią, okazują swoje umiejętności jazzowego akompaniowania oraz własnej reinterpretacji zapisanej przez Herrmanna melodii. W "Nożu w wodzie" natomiast na ścieżkę dźwiękową składa się kilka naprawdę wybitnych, impresjonistycznych oryginałów jazzowych, bardziej lub mniej skomplikowanych pod względem harmonicznym. Kilka spośród nich zinterpretował na swój sposób Leszek Możdżer - na niesamowitej płycie "Komeda". Szczególnie do gustu przypadła mi "Ballad for Bernt". Wyraźnie inspirowana jest impresją "Blue in Green" kompozycji Billa Evansa, wydanej m.in. na płycie "Kind of Blue" Milesa Davisa trzy lata przed premierą filmu.
Nie próbuję umniejszać znakomitości muzyki do "Taksówkarza", obie ścieżki dźwiękowe podobają mi się niezwykle i często do nich wracam. Nie jest istotą zawiłość harmoniczna, lecz odebrany przez nas muzyczny, subtelny mikroklimat, który przed nami stwarza i zaprasza. Muzyka potrafi wnieść do filmu coś tak subtelnego, co rezerwuje w naszej duszy specjalne miejsce właśnie dla wspomnienia o obejrzanym filmie, ubarwia je i nadaje smaku, niesamowitości. To jak bardzo pozytywne wspomnienie z dzieciństwa, ciepła myśl, która mówi o tym, że nie wszystko jeszcze stracone.
Tak jak na początku wspominałem, fakt, iż muzyka do obu filmów wydaje się Wam podobna polega na tym, że jazz tak rzadko gości w kinie. Niestety nie zapowiada się na to, by ten trend miał się odmienić...

Pozdrawiam wszystkich jazzowozakręconych melo- oraz kinomanów!

ocenił(a) film na 10
Leon_

Nie będę się rozpisywał , bo zajmę za dużo miejsca.Zgadzam się i tyle.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones