jeśli reżyserką ma być twórczyni "Pojótrza" to raczej będzie to typowa przeciętna Hollywoodzka produkcja będąca daleko w tyle za za wesją z lat 30 a nawet za tą z lat 70.
Ona tylko zdjęcia do "Pojutrze" robiła, nie reżyserowała. Nie pamiętam już czy zdjęcia w tym filmie były
dobre...
Rzeczywiście źle spojrzałem. No to w taki razie mamy praktycznie debiutantke do kręcenia ekranizacji tak ważnego arcydzieła literatury. Dalej źle to widze.
Cała ekipa nie ma za wiele w dorobku, scenarzyści też tylko po jednym filmie, a to żadne świeżaki, tylko ludzie po 50. Wygląda na to, że robią film na własną kieszeń. Będzie wesoło.
Co Wy tak najeżdżacie na tych ludzi? To że nie mają doświadczenia nie znaczy zaraz, że film będzie kiepski. Są ludzie, którzy mają talent i nie potrzebują wielkiego doświadczenia, żeby stworzyć coś dobrego. To mi przypomina współczesny rynek pracy, gdzie zabija się kreatywność i zapał na rzecz wrzucania wszytskich do 1 worka przez pryzmat doświadczenia.
Nie widzę, żeby ktokolwiek tu "najeżdżał". Przedmówcy chyba tylko wyrażali niepokój. Jak się ekranizuje taką książkę to wiadomo, że każdy fan raczej się obawia efektów.
Ja bym tego nie nazwała zwykłym niepokojem, tylko totalnym brakiem wiary i sugerowanie komuś, że jest kiepski nie znając Go kompletnie. Sama obawa w sobie nie jest niczym złym.