W mojej nic nie znaczącej ocenie śmierć wszędzie po trzykroć, tysiąc sposobów jak zginąć. Tłuste generały versus maszerujące łyse pały. Zjawiskowe kadry, tulące okopy, dający radę aktorsko chłopcy.
Tylko fabuły tutaj nie ma urosła na niej operatorska wena.