Film mówiąca o tym że wojna jest bez sensu. Tonem nauczyciela któremu płacą od godziny, beznamiętnie, bez sensu. Są wybuchy, jest błoto (dużo błota) są zabici, jest krew, są rekwizyty i kostiumy, jest film wojenny. Skierowany dla totalnych laików w sferze I Wojny, w dodatku troszkę opóźnionych w rozwoju więc trzeba im przez długi czas monotonnie powtarzać tak by zrozumieli. Każdy kto przeczytał książkę, lub obejrzał starą ekranizacje będzie nie tylko znużony ale też mocno rozczarowany. Ci co nie czytali i nie oglądali będą tylko znudzeni. Sam film nie jest taki strasznie zły, ale po prostu za długi, banalnie spłycony, a gra aktorska jakoś nie przekonuje do emocji głównych bohaterów. Owszem na wojnie żołnierze byli otępiali i apatyczni, ale momentami mam wrażenie że ogląda się film o zombiakach. Scenariusz powiela jakieś schematy z innych filmów lub książek w sposób tak drętwy i banalny że ciężko się to momentami ogląda. Film nie wejdzie do historii kinematografii, dziwi mnie tak wysoka ocena na Filmwebie.