Obejzalem ten film kilka lat temu na niemieckim RTL'u mimo ze nie kumalem ni czorta to film mnie zaintrygowal swoja nie wymuszona lekkoscia. Wlasciwie wystarczyl sam obraz, pozniej obejzalem go w polskiej telewizji i wrazenie tylko sie spotegowalo. Nie jest to jakies arcydzielo ale klimat slonecznej kaliforni wchodzi we mnie jak noz w maslo. Lekki odjazdowy filmik o szacunku do marzen innego czlowieka kimkolwiek by on nie byl. Byc moze dwuznaczny moralnie ale o to wlasnie chodzi .