Ten film świetnie sprawdza się jako dokument o zespole Na Górze. Jasne, pewnie można się przyczepić, że trochę za dużo przerywników muzycznych a za mało treści, mi to jednak nie przeszkadzało. To dobrze złożony szkic bandu, jego członków i celu, którym jest występ na festiwalu Pol and Rock. Jestem jednak trochę rozczarowany, bo liczyłem na zatrzymanie się na tematach trudnych - życie w DPSie, trudne relacje Adama z synem, historia rodzinna Roberta itd. Domyślam się, że wtedy ten film zmieniłby się w bardzo ciężkie kino i kto wie, może nawet w pomnik dla niepełnosprawności, jednak mam wrażenie, że właśnie ukazanie ciężaru i skonfrontowanie go z lekkością rock&roll'owego zespołu mogłoby pozostawić odbiorcę z opadniętą szczęką i otwartą głową.