Komu przeszła przez głowę myśl, że ona już nie ma więcej siły i zrobi krok do przodu i rzuci się pod pociąg zostawiając dzieci (mimo, że byłoby to nie do końca logiczne bo na samej stacji pociągi raczej się zatrzymują, a poza tym ona wszystko do tej pory robiła dla swoich dzieci)?
Dla mnie to film o dużych i małych wyborach i ich namacalnych konsekwencjach w życiu codziennym. Mimo, że obraz życia bohaterki to głównie konsekwencje jej wyborów wobec innych okoliczności, to wzbudza ona spore współczucie. Film to pozycja wręcz obowiązkowa dla odklejeńców i ludzi z deficytami empatii.