Ogólnie film mi się całkiem podobał, klimat naprawdę daje radę zwłaszcza na początku i pod koniec filmu jednak mam parę zastrzeżeń co do scenariusza:

- najważniejszy póki co chyba błąd (?) - w drugiej części filmu Tellis dostaje z urzędu dokumenty świadczące o tym, że znaleziona przed laty molestowana dziewczynka jest obecną żoną zmarłego Calvessa - pytanie tylko dlaczego te dokumenty trafiły do Tellisa? Nie zauważyłem żadnej sceny powiązanej z tym faktem w filmie. Chyba nic mi nie umknęło...

Poza tym:

- idąc śladem wyznania na łożu śmierci jakie złożył Oak, które dotyczyło śmierci Calvessa - postrzelił się z innej broni niż swój 'służbowy' rewolwer. Cała akcja miała miejsce ok. 6 rano więc... W jaki sposób Oak zataił ten fakt w dalszym śledztwie. Takie kwestie jak kaliber broni to raczej nie są detale i wątpię by zostało to tak sobie przeoczone. Czyżby tu też pomógł mu zaprzyjaźniony koroner?

Oczywiście cała ta powyższa rozterka przestaje mieć rację bytu gdy założymy, że nawet przy śmierci Oak kłamał i to on faktycznie zastrzelił Calvessa. Co jest dosyć prawdopodobne pod pewnymi warunkami.

Poza tym nieco światła może rzucać fakt, że przy pierwszym spotkaniu Oaka i Tellisa ten pierwszy dosyć intensywnie wypytuje o wydział wewnętrzny, pochodzenie i cel zaangażowania Tellisa w tę konkretną sprawę.

Jeżeli jednak Oak nie zastrzelił Calvessa (i co za tym idzie - był świadom jego samobójstwa w tunelu) to jedynym czynnikiem, który pchałby go tak w tę matnię i manię 'szukania mordercy' była wizja 'czystego sumienia' i 'zrobienia co w jego mocy' by Kathryn (żona Calvessa) była 'usatysfakcjonowa' złapaniem winnego, czułby się spełniony po raz kolejny jako jej 'protektor' etc.

Inną - nieco mniej istotną jednakże jakoś rzucającą się w oczy kwestią jest to, że najwyraźniej nikt wcześniej nie zauważył zależności pomiędzy narkotykami znalezionymi u Calvessa i substancjami jakie były w nich zawarte a innymi sprawami (sprawa Tellisa z początku filmu). No ale to jest jeszcze do przełknięcia bo sprawa była dosyć 'świeża' a i jakoś trzeba było założyć intrygę w filmie i poskładać dane części w jedną całość.

Kolejna kwestia - gdy sprawa zostaje 'zamknięta' po zabiciu dilera Oak wynajduje jakieś papiery 'od przyjaciela' które dziwnym trafem nie trafiły do obiegu podczas wcześniejszego śledztwa. Ogólnie dziwnie trochę się to zgrywa z faktem 'zamknięcia śledztwa' przez górę, no nie?

Także tego...

Co prawda film dosyć jednoznacznie pokazuje nam oficjalne zakończenie (retrospekcja jaką przekazuje Tellisowi Oak, samobójstwo Calvessa), dalsza scena z klęczącym Tellisem i najazdem kamery na dyktafon, który zatrzymuje nagrywanie.

Z drugiej strony biorąc pod uwagę wszystkie powyższe nieścisłości/ciekawostki/błędy w scenariuszu/celowe zabiegi (nie...chyba jednak nie...chociaż...) ciężko w sumie powiedzieć ze 100% pewnością jak było naprawdę.

W każdym razie, biorąc pod uwagę wszystkie czynniki jednak skłaniam się ku wersji jaką zaprezentował reżyser. Jednak zostaje pewna doza niepewności i możliwego zakończenia:

- Calvess wpada w uzależnienie, zatraca się świecie gdzie jest podwójnym agentem (jakby nie było sprzedawał jednak broń, odznaki i inne przestępcom i narkomanom)
- Oak odkrywa prawdę, chce odratować kolegę z wydziału bo zależy mu na nim (?) a przede wszystkim na ochronie Kathryn i jej dzieci
- wie że powrót Calvessa może skończyć się tragicznie dla niego jak i rodziny
- trafia do tunelu gdzie jest świadkiem sprzeczki narkomanów i Calvessa
- przestępcy uderzają Calvessa i zbiegają, słyszą strzały (jeden obrywa) w swoją stronę - nie są w stanie ocenić czy strzelał Calvess czy Oak chociaż wskazują Oaka (w wersji wydarzeń Oaka strzelał do nich Calvess (!). Być może strzelali obaj...
- Calvess kłóci się z Oakiem
- w afekcie Oak strzela do Calvessa chcąc 'chronić' Kathryn i 'poprzysięga' znalezienie sprawców więc tymczasowo musi zataić z pomocą znajomego koronera śledztwo by utknęło w martwym punkcie (Oak jakby nie było był niezrównoważony już x lat temu gdy znalazł Kathryn jako 10latkę, poza tym był już wdowcem)

Także no, tyle ode mnie odnośnie interpretacji. Jestem ciekaw jak Wy to widzicie.