poczatek filmu i UWETURA! o co z tym chodzi? przypadkiem wlaczylem 'przeminelo z wiatrem' i tam tez UWERTURA na samym poczatku przed napisami! dlaczego takie cos kiedys wkomponowywali w film??
Pewnie obydwa filmy masz z kolekcji DVD z Gazety wyborczej... mam te same filmy i też się nad tym zastanawiałem. Tu chodzi chyba o to że Uwertura była po to, aby dać ludziom czas na wejście do sali, ew. załatwienie potrzeb itd. Podobnie jest w filmie 'Proces w Norymbergii', tyle że tam lecą nazistowskie marsze... fajny efekt ;)
Ja tak tego nie traktuję. Takie rzeczy jak siusiu robi się jeszcze przed seansem :P Mnie Uwertura w East of Eden swoją muzyką wprowadza w magiczny klimat filmu :)
Pogratulowac.
Napisy końcowe też są po to, by się załatwic, by po nich wrócic kontynuowac film. :/
Bruce_Lee ma racje... W Wielu filmach z tamtych lat autorzy dawali kilka minut uwertury dla spóźnialskich... Co ciekawe w dłuższych filmach np. "Ben Hur" czy "Lawrence z Arabii" dawali ją nawet w środku, żeby ludzie mogli wyjść na przerwę.
ciekawe,ciekawe. kiedyś uwertura, dziś reklamy. (żeby była jasność wole to pierwsze;)
Myślę, ze uwertura służy do tego samego, co uwertura w operze. Czyli po prostu by widza uciszyć i wprowadzić w klimat filmu.
Ignoranci!
Ten Wasz czas na siusiu służył temu, żeby pokazać możliwości kina - muzyka, obraz - falujące morze - ludzie mieli być zachęceni do chodzenia do kina.
+ nastrój i klimat oczywiście.
Przepraszam za zuchwałość, ale będąc pedantem, pozwolę sobie zwrócić uwagę na pewien fakt, którego niektórzy mogli nie dostrzec. Otóż 'uwertura' to słowo o korzeniach romańskich, a oznaczające tyle co 'otwarcie'. Twierdzenie więc, że uwertura mogłaby znaleźć się w środku lub na końcu czegokolwiek, jest niczym innym jak nonsensem.
Dokładnie, jak u Kubricka. W Odysei kosmicznej uwertura była grana przy opadniętej kurtynie i zgaszonych światłach i każdy chyba przyzna, że wprowadza w klimat jak nic innego. Tutaj podobnie, motywy muzyczne z filmu skompilowano do kilkuminutowego utworu, jak w operze. Podobny zabieg zrobił Lars von Trier w Tańcząc w ciemnościach, tylko tam do muzyki dodane były przenikające się barwne plamy.
Błagam, przerwa na siku?