Nie ukrywam, że jestem zdziwiony przyznaniem NZZ antynagród. Tym bardziej zdziwiony że to któryś z lepszych filmów seagala (który - wbrew temu co się o nim mówi - ma ich dość niemało). Bo przecież jest tu niemal wszystko co powinien zawierać tego typu film - niezły scenariusz ze złym do szpiku gości głównym złym, niezła rola głównego bohatera twardziela, i dużo akcji. Jest też dobrze wpleciony ambitny wątek ekologiczny, który rozwija się przez główną część filmu by osiągnąć kulminacyjny moment w genialnej, dramatycznej przemowie głównego bohatera przeplatanej wizją alternatywnej rzeczywistości w której złe korporacje nie zdołały zniszczyć ziemi i uczynić ją niewolniczką swoich interesów. . Nie jest to film oscarowy - ale za to bardzo dobry, i taki który można z przyjemnością oglądnąć. A zważając na to że jest to "tylko (chociaż właściwie, ze względu na wątek ochrony przyrody - znacznie więcej) film akcji - jest to rzecz jak najbardziej godna polecenia.