Rzadko, bo rzadko, ale czasami i ja sam zastanawiam się nad wygórowanymi
ocenami niektórych filmów na fw. Tak właśnie jest w tym przypadku.
7.1, ale dokładnie za co, bo próbuję sobie jakoś to poukładać i za cholerę nie mogę
tego pojąć. Czy jest ona tak wysoka ze względów na samą historię Agaty Mróz? A
może poświęcenia życia i wyboru jakiego ostatecznie dokonała? Wymieniłem dwa
aspekty, które u mnie akurat były najważniejsze przy ocenie, ale to o wiele za mało,
abym uznał całość nawet jako niezłą.
Oczywiście decyzję Agaty o urodzeniu dziecka, każdy ma prawo odbierać czy osądzać
po swojemu. Jedni krzyczą, że zachowała się egoistycznie zostawiając córkę z
ojcem, a inni widzą w pozostawieniu po sobie owocu miłości, wielki heroizm i
poświęcenie, a egoizmem otwarcie nazywają inną niż tą decyzję. Ja przychylę się
raczej do tej drugiej grupy, z tym, że nie mam zamiaru absolutnie bronić siatkarki za
to, iż do takiej sytuacji w ogóle dopuściła. Ale gdy już mleko się rozlało, zachowała
się rzeczywiście wspaniale, bo pokazała walkę do samego końca i za to szacun.
To jeżeli chodzi o prawdziwą historię. Lecz prawdę mówiąc podobnych dramatów w
naszym kraju jest zapewne dziesiątki i nikt nie robi ze zwykłych ludzi bohaterów.

Twórcy zachowali się znów jak hieny i postanowili zarobić grosza, wydając na świat
film, który jak już coś, to powstał zdecydowanie za szybko. Minusem jest także fakt, iż
jest to kolejna TVN-owska produkcja, na które mam ''lekkie'' uczulenie.
Obserwując wyczyny scenarzystów, reżyserki, a przede wszystkim aktorów, wydaje
się, że ''Nad życie'' powstało w tydzień.
W swojej formie niczym szczególnym się nie wyróżnia, bo jest proste w ''obsłudze'',
niedopracowane i takie ''na odwal się''. To karygodne!
I nikt mi nie wmówi, że Bołądź lub Żebrowski wypadli dobrze, bo ich role wyglądają
na ''odklepane''. Kasa na kontach, za grę bez emocji. Kamienne twarze i zwyczajność
emanują z ekranu. Dosłownie jakbym miał tę nieprzyjemność widzieć kolejny
odcinek ''Na Wspólnej''.
Tak więc mamy tu dramat, który zapewne i tak wyciśnie z niektórych niejedną łzę,
skonstruowany pod każdym względem w sposób baaaardzo przeciętny, przez
''stację'', specjalizującą się w tego typu tworach. Najgorsze jest to, iż obawiałem się
tego schematycznego i sztampowego podejścia twórców do tematu determinacji
wielkiej sportsmenki.
Szkoda, bo hołd złożony w postaci filmu, powinien być czymś wyjątkowym, czymś na
prawdę przygotowanym, a nie tylko powstać, aby .... powstać.
Moja ocena jest jednak naciągnięta na 5/10, ale to tylko i wyłącznie z powodów Agaty
Mróz i determinacji.
Walczymy do końca i tak nie wiedząc czy się opłaca. Nieraz jednak warto.