tu nie chodziło o fakty sportowe, tylko o to, co Agata Mróz była w stanie poświęcić, by zachować przy życiu swe dziecko.
według mnie film był poruszający.

A nawet bardzo słaby, fakty były nie dociągnięte, wszystko zbyt szybko sie działo. To co Mróz zrobiła było poruszające, ale film nie potrafił oddać tego i jak założycielka nie polecam bo film był kiepski

tak, zgadzam się, było za mało faktów, wszystko za szybko się działo, ale film oddał emocje Agaty i emocje jej męża, Danuta Stenka odegrała swoją rolę genialnie i wszystko to było przekonujące, bardzo realistyczne, emocjonujące. było bardzo wiele technicznych niedociągnięć, ale emocjonalny był, a to najważniejsze.

niestety nie dla mnie; znam doskonale historię Agaty i szczerze mówiąc bałam się iść na ten film, bałam się, że nie dam rady tego obejrzeć, że po prostu będę musiała wyjść z płaczem z sali, jak się okazało niewiele odczułam. Żebrowski zagrał słabo, sztywno; bardzo dziwnie, pobieżnie przedstawiony wątek miłości Agaty i Jacka; miałam wrażenie na początku filmu, że Agata wręcz mu się narzuca;
P.S. zgadzam się w 100% ze sklank i klausikową ;

Tak co z tym wątkiem miłości Agaty i Jacka, to było mocno przesadzone nie dość ze strasznie mu się narzucała, ażeby tego było mało od razu się z nim przespała jak to zwykle bywa w Amerykańskich filmach ( ale chciałam zauważyć ze tutaj to Polska!) i z biegu ślub, to było wręcz nie smaczne.

Zgadzam się z Kasią. Idąc na film starałam się podejść do tego obiektywnie: polski film - zapewne mnie nie zaskoczy. I nie pomyliłam się. Polska produkcja dostała "na tacy" podaną piękną, poruszającą historię i nie zrobiła z tym nic. Filmówka po raz kolejny nie popisała się a można by zrobić z takiej historii niesamowite arcydzieło. Albo mam takie wrażenie, albo Polacy naprawdę nie podchodzą do sztuki poważnie?