W zasadzie w jaką stronę pójdzie historia domyśliłem się dość szybko, ale to nic.
Na plus oryginalne podejście do cholernie wyeksploatowanego w ostatnich latach tematu, Kretschmann i Copley (gość naprawdę zasługuje na większą rozpoznawalność), fajny klimacik.
W pełni zasłużone 7/10