Film bardzo mi się podobał, ale jak dla mnie pozostawił parę pytań bez odpowiedzi:
1. Na końcu w liście było napisane, że byliśmy lekarzami, którzy szukali leku/szczepionki na zarazę, która zaatakowała świat, jednak w czasie filmu pokazane było jakby to tylko główny bohater poszukiwał leku np. na nagraniu było muszę to poprawić, a nie musimy to poprawić. Z tego co pamiętam notatki w książce także pisał John i także on podpisywał się gościowi, który miał zabrać lek dla wojska. Jednak we wspomnieniach Lucas dziękuję wszystkim, więc chyba cała trójka pracowała nad lekiem.
2. Dlaczego chłopiec nie poznał dziewczyny chyba miała na imię Charlotte? W końcu powinien ją znać, też była lekarką, podobnie jak John, a chłopiec zachowywał się tak jakby znał tylko jego.
3. Niby geniusze, a po tym jak zrobili lek, który powoduje utratę pamięci powinni wszystko zapisać gdzieś na kartce. Przed podaniem sobie zastrzyku mogli zapisać najważniejsze informacje. Dlaczego tego nie zrobili? Choćby tę, że 18 tego nastąpi oczyszczenie strefy to informacja tak ważna, a zapisanie jej zajęłoby 30 sekund. Skoro mieli czas zapisać swoje imiona to i to mogli.
4. Niema kobieta nie miała usuniętych wspomnień, więc gdy pytali ją o 18ty mogła to albo pokazać ( np. gest pistoletu przykładanego do głowy) albo narysować. Ewentualnie mogła zatrzymać Nathana gdy wybiegł, bo myślał, że ratunek przybył. Dlaczego nic nie zrobiła? Widać było, że byli przyjaciółmi ( ten moment gdy poprosił ją by go zaprowadziła do szopy gdzie była zakażona, nie był dla niej niemiły)
5. Punkt czwarty można wyjaśnić tym, że wojsko wcale nie miało ich zabić. Gdyby dostali lek nikogo by nie zabili, ale Charlotte zachowywała się tak jakby wiedziała, że wojsko ma jakieś niegodziwe zamiary. Skąd? Nie miała przecież pojęcia że gość który wiózł lek miał wypadek. Powinna się ucieszyć, że przybyła odsiecz.
6. Dlaczego wszyscy naraz zażyli lek który powoduje utratę pamięci? Z dalszej akcji filmu wnioskuje, że oprócz Lucasa nikt nie był chory. Gdy dziewczyna zaatakowała John ją zabił, ale nie dotknęła ani Nathana ani Charlotte, Micheala, czy Lucasa. Mogli swobodnie zaczekać z wstrzyknięciem sobie leku. Jedynie John został ugryziony. Wiem, że John powiedział im aby to zrobili, być może martwił się o brata i swoją dziewczynę, ale moim zdaniem postąpili głupio. Przecież nawet zarażonemu Lucasowi lek pomógł, więc mogli się wstrzymać. Zamknąć się w domu i i niech dwoje weźmie lek, a dwoje zaczeka.
Moim zdaniem w filmie było za mało pokazane praca nad lekiem. Powinna być choćby we wspomnieniach.
Właściwie nie pokazali pracy nad lekiem. Jedyny kawałek o tym to ten nagrany na kamerze. Reakcja Johna na śmierć brata też niewielka w sumie. Zabicie lekarzy pracujących nad lekiem bezmyślne. Mogli sprawdzić czy Nathan i reszta nie są zarażeni ( niema kobieta była odporna, więc siłą rzeczy żołnierze nie mogliby dostać takiego rozkazu, aby zlikwidować kobietę, której krew może okazać się lekiem). To nie miałoby racji bytu w prawdziwym świecie. Co chcieli cały świat wybić i tylko ci żołnierze by zostali? Tak więc wejście wojska oceniam na minus. Raczej zakończyłabym, że nikt nie przybył by ich uratować, bo zlekceważyli badaczy po tym jak nie dostarczyli leku. Mimo kilku minusów film mi się podobał i polecam.