PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=654140}

Nad grobem

Open Grave
6,1 17 499
ocen
6,1 10 1 17499
5,7 3
oceny krytyków
Nad grobem
powrót do forum filmu Nad grobem

Czy mając niewielki budżet na swój projekt, zwłaszcza realizując kino grozy, lub jak w tym
wypadku film o zombie, gdzie efekty przecież są jednym z głównych elementów (np. World War Z),
można stworzyć w dzisiejszych czasach udaną produkcję? ''Open Grave'' po części udowadnia,
że tak. Dlaczego tylko po części?
Gdyby solidniej popracowano nad scenariuszem, byłoby o niebo lepiej, bo sam temat zagłady, a
takiego wariantu destrukcji wykluczyć przecież nie można, nawet prawiąc, że ''to tylko film'', jest
naprawdę dobrym postapokaliptycznym obrazem.
Wszystko tu zaczyna się dosyć tajemniczo. Stos martwych, cuchnących ciał, on, jedyny żyw wśród
zwłok i jedna wielka niejasność panująca zarówno w ''dole śmierci'' jak i powyżej niego. Jak?
Dlaczego? I co znajduje się tam u góry, powyżej kilkumetrowej ściany, którą trzeba pokonać, aby
się dowiedzieć?
Gdy okazuje się, że John nie jest sam w tym tajemniczym miejscu, akcja zaczyna toczyć się w
napięciu, w niewiedzy, w wielkiej nieufności pomiędzy jej mieszkańcami (tymi żywymi) i w
...mozole. Jednak tempo ani przez chwilę nie sprawiło, abym się nudził. Zupełnie co innego
zaważyło na tym, że dałem taką, a nie inną ocenę.
Przedstawiony w nieco odmienny sposób wizerunek ludzkiej zagłady, oraz ukazanie krwawych(?)
zombie w lekko nowatorskim stylu, to zdecydowanie plusy filmu. Niepamięć, która dotyka z
niewiadomych (jeszcze) przyczyn szóstkę młodych ludzi, ma sens, ale po chwilowym
zastanowieniu się zaczyna go tracić. ''Nieznajomi'' zapominają własnych imion, lecz tego do
czego służą przedmioty martwe, niepamięć im nie odbiera. Czy to nie dziwne, że można nie
wiedzieć, że się jest panem X lub panią Y, a pamiętać, że autem da się uciec, bronią kogoś
zabić, że o pisowni już nie wspomnę? Czy utrata pamięci nie zabiera nam dosłownie
wszystkiego? Czy po prostu jest to zbyt naciągane?
Tak czy inaczej, dla mnie w film wdziera się pierwszy, ale i nie ostatni raz, absurdalność.
Paradoksalnie, im dłużej twórcy trzymają nas i bohaterów w ryzach niepewności, tym bardziej
pewne rzeczy logicznie składają się w całość. Jednak przychodzi taki moment, gdzie prawda
pomału zaczyna się odsłaniać, spod niej wyrastają banały, a fabuła staje się zawiła, jakby
bardziej irracjonalna.
Celem jest by szóstka ''ocalałych'', oczywiście poza kilkoma innymi żywymi osobami, mającymi tu
tylko epizody, ale dość ważne dla filmu, odkryła karty, mające im przywrócić tożsamość i
''przeszłość''. Szkoda tylko, że podróż do owego celu staje się delikatnie to ujmując zagmatwana,
chwilami wręcz niedorzeczna, a sami scenarzyści i reżyser ukazują brak pomysłu na sensowne
wybrnięcie z sytuacji. To może przyczynić się do niezadowolenia wśród widzów.
Dojść można do wniosku, iż przeprowadzający badania nad nową szczepionką, z góry skazani
byli nie tyle na niepowodzenie, co na pewną śmierć. Znaczy się, ten wariant był wysoce
prawdopodobny. Tak czy inaczej w całym tym niecodziennym eksperymencie nadal jest coś
niejasnego. Im dalej w las, tym historia okazuje się cięższa do uniesienia na barkach twórców.
Przypatrując się brutalnym scenom z udziałem samych zombie, to są one co najwyżej tłem ''Open
Grave'' i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Gdyby gaże były mniejsze (wątpliwe), albo środki
zdecydowanie wyższe, wyszło by to na lepsze horrorowi, a to za sprawą większej ilości efektów
specjalnych, czy ciekawszych zdjęć (chociażby takich jak górne ujęcie padającego deszczu na dół
ze zwłokami). Jednak jak na klasę B, jest całkiem znośnie.
Pierwsza część filmu, nadanie mu wyjątkowej zagadkowości, specyficznego klimatu, oraz
całkiem przyzwoita gra aktorów. Za to przede wszystkim trzeba chwalić Gonazalo Lópeza-
Gallege.
Osobiście chciałbym trafić na coś w podobnym stylu, ale bardziej realnego, by gatunkowo było
wpisane w thriller, gdzie psychopata więzi grupę ludzi, pozbawiając ich pamięci, tocząc z nimi
psychologiczną wojnę w której rzecz jasna najważniejsza jest walka o życie. Coś na wzór ''Piły'',
ale w dużo lepszym wykonaniu, a przede wszystkim z solidniejszym sportretowaniem kata i ofiar.
''Open Grave'' z dobrym Sharlto Copleyem i urodziwą Erin Richards w roli Sharon, wypada jednak
zobaczyć ze względu nie tylko dla samego pomysłu, ale by się przekonać, że ''tanie'' nie musi
oznaczać zaraz tandetne. Fakt, to tylko 5/10, ale ''World War Z'' przesiąknięty dynamiczną akcją i
wypasionymi efekcikami, dostał za Brada Pitta i ogromną przesadę fabuły ode mnie taką samą
ocenę. Więc nie samymi nazwiskami i górą pieniędzy kino żyje.

ocenił(a) film na 7
djrav77

"Czy to nie dziwne, że można nie
wiedzieć, że się jest panem X lub panią Y, a pamiętać, że autem da się uciec, bronią kogoś
zabić, że o pisowni już nie wspomnę? Czy utrata pamięci nie zabiera nam dosłownie
wszystkiego? Czy po prostu jest to zbyt naciągane?"

To akurat jest 100% normalne w wypadku amnezji :) Oczywiście zdarzają się i takie wypadki jak przedstawiasz, ale są znacznie rzadsze.

"Osobiście chciałbym trafić na coś w podobnym stylu, ale bardziej realnego, by gatunkowo było
wpisane w thriller, gdzie psychopata więzi grupę ludzi, pozbawiając ich pamięci, tocząc z nimi
psychologiczną wojnę w której rzecz jasna najważniejsza jest walka o życie"

Było coś takiego nawet więcej niż jeden raz. Przypomnę sobie tytuły to dam znać:)

ocenił(a) film na 8
Dealric

Rzeczy robione podświadomie są "głębiej zaszyte" niż nasza świadomość. Gdyby utrata pamięci była całkowita to prócz pisania bohaterowie filmu zapomnieli by również jak się chodzi i mówi.

Owszem imię i najbliższe osoby powinny być pierwszymi rzeczami, jakie sobie przypomną.

PS Proszę Dealric (po roku od wpisu) o obiecane tytuły.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones