Nie znam sie na polowaniach, lecz odglosy wystrzalowz broni palnej w scenie polowania ie brzmialy, wedlug mnie, autentycznie, a juz na pewno nie dramatycznie. Scena, ktora miala w sobie ogromny potencjal wstrzasniecia widzem, zawiodla. Przynajmniej, gdy ogladam film prawie 60 lat po jego premierze. Zamiast kanonady strzalow, ktore bylyby wrecz nieznosne dla ucha i potegowalyby dramatyczny nastroj masakry, slysze gluche odglosy 'pukawek.' Czy ktos rowniez odniosl podobne wrazenie?