Widziałem prawie 100 kryminałów z lat 40. i bardziej nudny i sztuczny był może co najwyżej jeden.
Czy warto oglądać kryminał, któremu brakuje napięcia, zwrotów akcji (w ogóle tak naprawdę trudno się dopatrzyć jakiejś akcji), ciekawych postaci i dialogów? Może tylko po to, żeby mieć porównanie, odniesienie, by rzetelnie ocenić (i docenić) inne filmy, które w tym okresie powstały.
Hello! Ja eksploruję aktualnie tą działkę. Lata 40/50 / noir / kryminał / Ameryka.
Jeśli możesz to napisz jakiś swój top 5 / top 10 / top 20, bardzo jestem ciekaw czego jeszcze nie widziałem. Może coś z lat 30? Może spoza USA? Będę wdzięczny za wszelką radę :)