"Najdroższy" to takie typowe kino drogi z wszystkimi jego zaletami i wadami. Wszelkie przygody w
podróży są niby lekkie i zabawne, lecz ostatecznie poznajemy całkiem inny, tragiczny wymiar
napotkanych osób.
Film toczy się w spokojnym tempie, nie ma sztucznego podkręcania akcji. Dla koneserów tematyki
godzenia się ze swoim losem, utratą najbliższej osoby itd.
Dużo retrospekcji, w których Ejii wspomina różne sytuacje z życia, wspólne z zmarłą żoną.
Początkowo były w sepii, potem wróciły normalne kolory.
No i Takeshi Kitano w przewrotnej roli :D