Z początku nie wiedziałam jak w ogóle ocenić ten film. To prawda-jest nietuzinkowy i że tak powiem oryginalnie oryginalny. Za pierwsze 3/4 filmu miałam ochotę dać mu 2, ale za tą 1/4 część filmu, czyli jakieś ostatnie 25 minut (może trochę mniej) mam ochotę dać 10. Średnia i chyba jedyna, bo wydaje się najbardziej sprawiedliwa ocena to 6. I chyba tyle mu dam. Film jest ciekawy, pokazuje taką ludzką mentalność w najgorszym wydaniu, ale jest dziwny i ma takie momenty, które są tak amoralne, że aż przerażające. Ledwo dotrwałam do końca, ale aby móc ocenić trzeba zobaczyć całość (tak nakazuje uczciwość, logika i rozum). Zasugerowana również opiniami o tym filmie i zaintrygowana opiniami i oceną obejrzałam do końca. Czy żałuje? Nie, tak z pewnością powiedzieć nie mogę. Czy to jest komedia? Tym bardziej nie. Jednak mimo wszystko jest to dobry dramat i choć ciężko mi tu znaleźć odpowiednie słowa, to mam wrażenie, że ta oryginalność została przeważona na szali z goryczą, litością i żalem.
Jak dla mnie to świetny komediodramat. Pierwsza część filmu (do śmierci Kyle'a) to całkiem fajny humor, choć miejscami niesmaczny. Bardzo mi się podobała scena w której Lance pisze list, samobójczy swojego syna. Pozostała część filmu to świetnie przyrysowuje problem ludzkiej hipokryzji. To jeden z najciekawszych filmów jakie ostatnio oglądałem.