Cała akcja kręci się wokół seksu i to w takiej najprostszej zwierzęcej postaci, tylko "ulżenie sobie" i koniec, zero uczuć, zero podchodów, nic! I w ogóle te odzywki syna do ojca... Jak dla mnie chłopak cierpiał na jakieś poważne zaburzenia psychiczne, bo normalny człowiek potrafi radzić sobie ze swoim pożądaniem. I jeszcze Robin Williams zupełnie nie pasujący do tej roli, postać grana przez niego też dziwna- wykorzystanie pamięci syna do własnych interesów, podbudowania własnego ego...