Znam historie "Saszłuyka" - bardzo ciekawa, czy warto iść na ten film? Prosiłbym o szczerą radę

Nie warto. W kinie są teraz lepsze filmy. Chociażby "Żeby nie było śladów" i "Aida". Ja niestety byłem ;)

Ale kolega popłynąl stwierdzeniem ze ŻEBY NIE BYŁO ŚLADÓW jest filmem lepszym od NAJMRO.Jest to tak świetny film ze pojechał jako polski reprezentant na Oscary i od razu odpadł a wiesz dlaczego? Bo jest za długi smetny przegadany i po prostu nudny i podobnie jak NAJMRO nie pokazuje wszystkiego na faktach zresztą pisałem już na filmwebie wrażenia po seansie.Wcale się nie dziwię ze film odpadł od razu bo większe szanse na Oscara miałaby SUPERNOVA a nawet FURIOZA. Oba filmy są świetne i maja to co wciąga widza i go nie znudza i co ważne postacie są baaardzo wyraziste i można się z nimi utożsamiać.A motyw ze przyjaciel Przemyka czyli nasz pseudo polski Harrison Ford ŚCIGANY 18 letni chłopak jest kochankiem matki najlepszego kumpla jest po prostu żałosne i nieprawdziwe i odpycha widza.Nie mów mi czasem ze nie znam się na kinie bo tak się składa że jestem dobrym analitykiem i siedzę w temacie kina od 7go roku życia czyli już 33 lata i dawno temu już pisałem że ŻEBY NIE BYŁO ŚLADÓW odpadnie od razu i nie spodoba komisji oscarowej bo są lepsze filmy które tam powinny pojechać. Dokładnie to samo pisałem kilka lat temu że film WAŁĘSA nie powinien pojechać na Oscary bo jest to mocno przeciętny film który odpadnie od razu w walce i co? Odpadł od razu...

Niewiele to miało wspólnego z historią saszłyka

Zgadzam się poza stwierdzeniem, że film jest "dobry". Nie jest. Wątek romantyczny jest nudny jak flaki z olejem. Jeśliby się skupili na tym co mówisz: budowaniu napięcia, ucieczkach, byłoby znakomicie. Dlaczego scena ucieczki z sądu jest w ramach programu "997" ? Nie wiem. To mogłaby być genialna scena otwierająca film.

I założyłeś specjalnie po to konto?

Czyli chciałbyś dostać biografię i jesteś zły, że jej nie dostałeś? A końcówka jest mocno dwuznaczna.

Ktoś tu chyba nie zrozumiał konwencji filmu. Twórcy nie robili autobiograficznego filmu, ale luźną opowiastkę opartą z grubsza na historii Najmrodzkiego. To tak, jakby się czepiać "300", że film nie jest w 100% zgodny z prawdą... Z założenia nie miał taki być! Już pierwsza scena, ta taneczna, w klubie wprowadziła w konwencję, którą przyjął reżyser.

Dokładnie zmarnowali potencjał. Pomysł świetny , aktorzy też dobrzy. Realizacja tak jak napisałeś. Jak dla mnie ujdzie ale gdyby poszli tą drogą co ty napisałeś to byłoby być może arcydzieło.

Wlasnie jestem po obejrzeniu Najmro. Wizualnie i muzycznie zajebiscie. Wspominki Z Polski lat 80 i 90 zajebiste. Jednak sama fabula jest tak splycona ze ja nawet nie wiem do czego ten film dazyl. Nie ma zadnych przemyslen, nie ma zadnych trudnosci do pokonania, nie ma zadnych problemow tego bohatera. Po prostu jest, ucieka i tyle. Jestem absolutnie zauroczona tym jak te czasy sa pokazane ale ten filn w zadnym momencie mnie nie pochnola. Nie wiem po co to wszysgko, co to dalo? kim i jaki jest glowny bohater?Zero dodatkowej narracji ktora pokazuje trocge wiecej. Koncowka najciekawsza z calego filmu

Może po prostu to prostak i złodziej i nie ma "nic więcej"?

Ani śmieszne, ani smutne przygody Prlowskiej patoli w kolorze.

Mam takie same odczucia. Miejscami niechlujny, miejscami wygładzony ale cukierkowy w każdym momencie. Taki nieisteniejacy PRL dla młodego pokolenia. Ale co mnie bardziej mierzi to to, że w tym filmie brak iskry - gładko bez napięcia snuje się do przodu. Najgorszy nie jest, ale do dobrego mu brakuje. Można było dużo więcej wyciągnąć, nawet z tego scenariusza.

Zrobili to samo co z Gierkiem. Tamten został pokazany jako oszukany światowiec, chcący aby Polska płynęła mlekiem i miodem., a Saszłyka przedstawili jako polskiego Robin Hooda. Szkoda, bo obsada niezła, gra aktorska też w porządku.
Chcieli zrobić taką komedię dla każdego, wyszło niestety jak wyszło.
Dałem 6 za grę aktorską, byłoby co najmniej 8 gdyby film był bardziej realny. Bo chyba ta bajkowa koncepcja to nie miało być nawiązanie do marzeń Zdzisia o lepszym życiu? I czemu nie było słowa o "saszłykach"?