Po twoim opisie filmu ("Romy Schneider w roli nieszczęśliwej i złamanej aktorki, którą nędza i bieda..." i tak dalej) wnoszę, że albo nie widziałaś tego filmu, albo nie patrzyłaś zbyt uważnie.
P.S. Nie ma w języku polskim słowa "hur", jest za to "chór".

Zgadzam się z przedmówczynią....główna bohaterka nie gra w filmach porno natomiast fotograf nie ginie na końcu filmu :)

O tym że Nadine Chevalier grała w fimach porno opowiada jej mąż podczas obiadu (przynajmniej w wersji
niemieckiej, którą mam, również w powieści Ch. Franka jest to napisane jednoznacznie). Jaques dodaje nawet
"Nadine od jakiegoś czasu trzyma się zasad. Teraz możesz jej zdjąć majtki, ale nie możesz odebrać jej zasad".

Nie zgrywaj mądrali. Napisałam już to samo dwa tematy niżej (o niem. wersji).
A w powieści Franka nic nie ma o grywaniu w pornolach. Czytałam całkiem niedawno.

zdobyłaś już napisy?

Zgadzam się, Żuławski urodził się tylko po to aby zrobić ten film. Nic co wydusił wcześniej, a tym bardziej
później, nie może się znaleźć nawet na tej samej półce co "L'important...". Romy w tym filmie jest wybitna, ale
nie mniej doskonały jest Dutronc i -jak zwykle- Kinski.