znalazło się chyba w rękach konserwatystów, ludzi religijnych. W sumie to dobrze, może doczekamy się jeszcze filmu o cesarzu Maksymilianie i jego walce z Juarezem!
Jak ktoś w Meksyku ogląda polskie kino ostatnich lat, pewnie pomyśli sobie, że po naszych ulicach chodzą zbokole i skrzywiona psychicznie gimbaza.