PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=111238}

Nana

6,2 51
ocen
6,2 10 1 51
Nana
powrót do forum filmu Nana

"Nana" to zrealizowana z rozmachem adaptacja powieści Emila Zoli.
Po sukcesie "Panny wodnej" (1925) Renoir dostał wolną rękę i spory budżet, niestety, film poniósł kasową porażkę i na kilka lat zablokował swobodę twórczą reżysera.
W swoim drugim filmie Renoir odszedł od nastrojowego i malarskiego stylu, jaki cechował "Pannę wodną" - "Nana" jest bowiem filmem nakręconym dość tradycyjnie, a wymowa filmu jest dość jednoznaczna: mamy tu mocno zarysowaną krytykę zdeprawowanego i zepsutego społeczeństwa dekadenckiego II Cesarstwa Francuskiego i naturalistycznie portretowanych bohaterów. Powieściowy materiał nadaje się zresztą do tego idealnie, a Renoir trzyma się go dość wiernie. Główną bohaterką tego dwuipółgodzinnego filmu jest Anna Coupeau, piękna kurtyzana, każąca się nazywać Naną. Poznajemy ją, gdy jest jeszcze mało znaną osobą, błyskawicznie jednak udaje się jej dostać na sam szczyt, jej wdziękom ulegają bowiem coraz bardziej wpływowi mężczyźni. Nana jest klasyczną femme fatale: doskonale wie, jak manipulować swoimi kochankami, co w końcu doprowadzi do tragedii - jeden z nich popełni samobójstwo, co z kolei uruchomi ciąg fatalnych także i dla samej Nany zdarzeń.
Po latach sam Renoir krytycznie wypowiadał się o swoim filmie i przyznać trzeba, że wiele "Nanie" można zarzucić: jest zbyt długa, miejscami straszliwie pretensjonalna (patrz: ckliwy finał) i nierówna dramaturgicznie, nakręcona jest jednak bardzo poprawnie, choć zdjęcia są dość powściągliwe (uwagę zwraca jednak sekwencja wyścigów konnych i jazda kamery podczas uczty - zastosowano w niej ten sam zabieg operatorski, co w starszym o rok "Orle" z R. Valentino).
Największym atutem filmu jest jednak bezsprzecznie 26-letnia Catherine Hessling wcielająca się w Nanę, ówczesna żona Renoira, która zagrała także w jego debiutanckiej "Pannie wodnej".
Jej kreacja może się wydawać niektórym chwilami przesadzona, niemniej jest to jednak z najbardziej elektryzujących i seksownych ról kina niemego - Hessling kiedy trzeba, jest uwodzicielska i pociągająca i nie trudno nam uwierzyć, że każdy mężczyzna daje się jej uwieść. Potrafi jednak równie wiarygodnie zagrać bardziej dramatyczne partie, choć chwilami - co wydaje się być bardziej winą scenariusza - popada w lekką przesadę. Niemniej przez cały czas, kiedy pojawia się na ekranie (a właściwie nie znika z kadru na dłużej niż kilkanaście sekund) potrafi skupić na sobie uwagę widza, co w przypadku nieszczególnie emocjonująco opowiadanej historii jest dużym osiągnięciem.
Choćby dla niej warto obejrzeć "Nanę", w której na drugim planie w całkiem niezłej roli hrabiego Muffata, jednego z adoratorów głównej bohaterki, zobaczymy samego Wernera Kraussa, jak zawsze niepodobnego do siebie (charakteryzacja bohaterów jest zresztą kolejnym atutem filmu, szczególnie stylizacja głównej bohaterki).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones