Trzeba przyznać, że Hiszpanie mają zdolność do tworzenia realistycznych thrillerów, gdzie głównym elementem strachu jest... świetnie zrealizowany klimat realności opowieści. Gra aktorów autentyczna - tego często brakuje amerykańskim. To dobra alternatywa dla amerykańskiego kina grozy. Sama fabuła natomiast nie powala. Przestrzegam, że film jest bardzo brutalny.
Zgadza się, ale wątek "historii bankomatowej" to dowód na to, że nie było pomysłu na historię dziejącą się równocześnie w czasie wydarzeń w willi. Złodziej ciągle powtarzał do ojca te same teksty, ewidentna lipa reżysera i scenarzysty.
Co do brutalności, to mocno brutalna jest jedna scena. Pozostałe 3-4 już znacznie mniej. Generalnie nie robi to na mnie wrażenia, gdyż ostatnio widziałem fotorelacje z trupów jakie zostawił po sobie islamski kalifat. To dopiero jest brutalność. Coś strasznego.
Film generalnie kiepski.