no powiem szczerze, że dla mnie to on zagrał rolę swojego życia. on w tym filmie jest człowiekiem upadającym, a do tego przyznam, że nieźle śpiewa.
Według mnie zagrał fenomenalnie. Nie wiem co on robi w tych głupawych komedyjkach kiedy tak świetnie gra w dramatach. Pamiętam go w "Snajperze" i tam również zagrał świetnie. Chociaż tutaj jeszcze bardziej wrył się w pamięć przez ten śpiew..Chryste. Sceny kiedy on śpiewa są według mnie najlepsze w filmie. Mam nadzieję, że będzie miał jeszcze okazje wykazać się w tego rodzaju filmach bo na prawdę tą rolą podniósł poprzeczkę.