Nie ma co tu się doszukiwać oryginalności - to kolejny film na którym bohaterowie giną jeden po drugim z rąk zamaskowanych zwyrodnialców, aż zostanie ostatnia ofiara, która przejdzie na końcu przemianę i sama wymierzy sprawiedliwość oprawcom w nie mniej okrutny sposób. Wszystko jest jednak dobrze zrobione, sceny są należycie krwawe, muzyka nie rani uszu a aktorzy nie są najgorsi. No i końcówka jest obowiązkowo (niby) zaskakująca - a tutaj nawet zabawna (mam na myśli scenę z policjantem). Ja się dobrze bawiłem na seansie, ten film to dla mnie miłe zaskoczenie, choć raczej nie wychylające się poza obowiązujące w tego typu produkcjach standardy.
Solidne 6,5/10
PS.
Ocenę zawyżyłem przez scenę w której jeden z napastników w zwolnionym tempie wchodzi przez okno z wielkim młotem w ręku - robi wrażenie.