Straszne nudziarstwo. Ani trochę nie umywa się do pierwszej części. F. Gary'emu Grayowi chodziło nie tylko o zrobienie jajcarskiej komedii, ale i o ukazaniu w choć drobnym kawałku życia w czarnej dzielnicy - jego następca położył nie tylko swój film, ale i legendę poprzedniej części. W porównaniu z "Friday" to niebo i ziemia.