po kolei
film niewątpliwie ogląda się dobrze. ma ciekawy klimat, do animacji nie mam wielkich zastrzeżeń (1984 rok), może czasem niektóre elementy są nazbyt ordynarnie zapętlone, albo ruch zobrazowany jest zbyt małą ilością klatek, ale poza tym jest ok.
i być może gdyby nie to że Księżniczkę Mononoke obejrzałem najpierw nie miałbym też zastrzeżeń do samej historii... Bo trzeba sobie od razu to powiedzieć - Nausicaa to, rzeczywiście, wersja Mononoke bez ograniczeń wiekowych.
Widać Mizayako, chciał wrócić do starego pomysłu i odtworzyć go na nowo, w dojrzalszej wersji - tak oto powstała Księżniczka Mononoke.
a poza tym? poza tym git ;] ale gdybym obejrzał najpierw Nausicę a potem Mononoke, pewnie byłbym większym entuzjastą.
pozd