Jeżeli zdecydowaliście się obejrzeć ten film licząc na coś pokroju "Grave encounters" to dajcie sobie spokój.
Film zaczyna się nieźle, w sensie początek jest nudny, głupi i podąża tym samym schematem co 90% współczesnych horrorów - grupka pięknych, młodych (30latków udających 20stolatków) sztucznych i próżnych młodzików bawi się, są urodziny jednej z nich. Prezentem jest wycieczka do opuszczonego ośrodka wypoczynkowego w którym podobno straszy. Jest pływanie nago pod wodospadem, głupie, "odkrywcze" dialogi i zwiedzanie kompleksu. Zaraz, czy ja napisałem "początek"? Nie nie. Źle się wyraziłem. Właśnie opisałem 2/3 filmu. Niestety końcówka nie wynagradza. Mamy tutaj pospiesznie zmontowane, ubogie i pełne taniego CGI zakończenie, gdzie scenarzyści odj*bują szybko wszystkich tych przygłupów w najidiotycznejszy możliwy sposób i jeszcze kończą filmidło ... nie wiem czym, nie wiem jak to nazwać. Twistem fabularnym? Nie, nie, to by znaczyło że mnie zaskoczyli. Jumpscarem? Hm. W każdym razie odradzam. Nie ma tu nawet cycków. Także z mojej strony 1/10. Minirecenzja bo FW czeka na premierę a ja do tego czasu zapomnę o tym cudzie i jeszcze nie daj Bóg zechce obejrzeć ponownie.
Niestety czytam to po obejrzeniu filmu :( Gość co z tej kupy stworzył trailer który serio mnie zachęcił do obejrzenia, powinien otrzymać awans.
30-to latki udające 20-to latków. Genialne podsumowanie :). Najgorsza w tym filmie jest ta straszna .... nuda.